Pierwsze sygnały o pożarze dotarły do straży ok. godziny 20:00 w poniedziałek. Na miejsce wysłano 3 oddziały ratowników.
Ogień jednak szybko się rozprzestrzeniał (paliły się głównie płyty kartonowo-gipsowe, styropian i palety), dlatego do akcji gaśniczej skierowano kolejne zastępy straży. Łącznie na miejscu pracowało aż 25 oddziałów.
– Sytuacja jest w miarę opanowana. Przyjechaliśmy na miejsce, kiedy ogień już rozgorzał. Styropian trudno się zapala, ale kiedy już się rozpali, to ugaszenie nie jest łatwe. Prowadzimy też działania w obronie, bo w pobliżu jest zakład przemysłowy. Nie ma bezpośredniego zagrożenia, ale trzeba konieczne go zabezpieczyć – poinformował bryg. Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Pożar udało się opanować dopiero rano. Jak twierdzą strażacy, ogień w tym miejscu wybucha stosunkowo regularnie. Jednak pożar na taką skalę ostatnio miał miejsce w 2015 r.
W pożarze składowiska nikt nie ucierpiał. Jego przyczyny jeszcze nie są znane, chociaż straż pożarna nie wyklucza, że mogło to być podpalenie.
cienki b
Komentarz #7082 dodany 2017-08-22 13:04:02
jak na składowisku może znaleźć się styropian o palności 42 Mj podczas gdy wolno odpady do 6Mj ? no jak ? dawno mnie tu nie było, powiem niechlubnie, kto by was tam czytał jeśli nie ja