Pożary odpadów w Studziankach. Firma walczy o utrzymanie działalności

Pożary odpadów w Studziankach. Firma walczy o utrzymanie działalności
jwo/PAP
16.04.2020, o godz. 8:21
czas czytania: około 4 minut
0

Prokuratura Rejonowa w Białymstoku dołączyła do swego śledztwa kolejny pożar na składowisku odpadów w Studziankach; tylko w tym roku hałda paliła się po raz szósty. Firma prowadząca to składowisko walczy na drodze prawnej o utrzymanie tam działalności, okoliczni mieszkańcy - o jego całkowitą likwidację.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Ostatni pożar w Studziankach strażacy gasili w nocy z 5 na 6 kwietnia. Paliła się hałda o powierzchni 2,4 tys. mkw.; w akcji wzięło udział 20 zastępów straży pożarnej. Ze statystyk strażaków wynika, że to szósty pożar hałd odpadów w Studziankach w tym roku.

Cztery z nich obejmuje śledztwo, które wszczęła Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Dotyczy ono nie tylko samych okoliczności tych pożarów, ale również kwestii środowiskowych i legalności działania składowiska.

Chodzi o art. 183 par.1 Kodeksu Karnego, według którego odpowiedzialności prawnej podlega osoba, która wbrew przepisom “składuje, usuwa, przetwarza, zbiera, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym”.

Chcą dalej działać mimo częstych pożarów

Zakład ze składowiskiem w Studziankach prowadzi prywatna firma, do pożarów dochodzi tam często. Największy z nich – jak dotąd – miał miejsce w 2012 roku. Akcja gaśnicza oraz dogaszanie trwały wtedy w sumie 8 dni. Ostatecznie pożar ugaszono zasypując hałdę piaskiem. Jak dotąd, żadne ze śledztw nie zakończyło się postawieniem komukolwiek zarzutów; w połowie marca białostocka prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo dotyczące kilku pożarów z drugiej połowy 2019 roku.

Podmiot prowadzący Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami w Studziankach (to tam dochodzi do pożarów na składowisku) walczy o utrzymanie tej działalności. Zaskarżył bowiem na drodze administracyjnej (sprawa jest w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie) ostateczną decyzję o cofnięciu mu tzw. pozwolenia zintegrowanego na taką działalność (chce też wstrzymania przez WSA wykonania tej decyzji), ale jednocześnie złożył wniosek o wydanie mu przez Urząd Marszałkowski w Białymstoku nowego pozwolenia.

Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP w tym urzędzie, sprawa jest w toku, firma została wezwana do uzupełnienia braków formalnych. Obecnie bieg terminu na uzupełnienie tych braków wstrzymują przepisy związane z walką z koronawirusem. “W związku z tą sytuacją, trudno jest w tej chwili wskazać termin zakończenia tej sprawy” – podał PAP urząd marszałkowski zaznaczając jednocześnie, że według przepisów, wydanie pozwolenia powinno nastąpić w ciągu pół roku od złożenia wniosku, z wyłączeniem okresów wskazanych w prawie ochrony środowiska.

Ugaszono kolejny pożar odpadów w Studziankach

Mieszkańcy nie chcą odpadów

Odnosząc się do tych postępowań administracyjnych, marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki zwrócił uwagę, że sprawa związana z działalnością składowiska w Studziankach jest wielowątkowa. Przyznał, że mieszkańcy okolicznych miejscowości domagają się od niego, by zastosował przepisy ustawy o odpadach i nakazał ich usunięcie ze składowiska w Studziankach. “Póki te postępowania sądowe i administracyjne nie zakończą się prawomocnym wyrokiem sądu, to – w mojej ocenie – nie mogę podjąć żadnych działań w oparciu o przepis, na który zwracają uwagę mieszkańcy” – powiedział PAP.

– Mam świadomość, że dla właścicieli tej instalacji jest to granie na czas, ale niestety takie są przepisy prawa i muszę rozstrzygnąć oraz zakończyć te postępowania. Dopiero wtedy mogę rozpocząć procedurę, wynikającą z ustawy o odpadach – dodał marszałek województwa.

Zaznaczył, że sprawa jest skomplikowana, bo wydanie decyzji jest poprzedzone procedurą administracyjną i zależne od ustaleń dokonanych w toku analizy zgromadzonego materiału dowodowego, jak również od uzyskania uzgodnień i opinii, jakie są wymagane przepisami prawa.

– Jeżeli nie dochowamy należytej staranności, narażamy się na to, że nasze rozstrzygnięcia będą uchylane i w rezultacie sprawa instalacji w Studziankach pozostanie nierozwiązana – dodał marszałek.

Zastrzegł, że nie wyklucza podjęcia decyzji w oparciu o art. 26a ustawy o odpadach, który mówi o tym, że w przypadku, gdy ze względu na zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi lub środowiska konieczne jest niezwłoczne usunięcie odpadów, właściwy organ podejmuje działania polegające na usunięciu odpadów i gospodarowaniu nimi.

– Nie wykluczam podjęcia tej decyzji, tylko muszę wcześniej rozstrzygnąć wszystkie postępowania tak, żeby to było zgodne z literą prawa i żeby nikt później nie uchylił rozstrzygnięcia, jakie mam zamiar podjąć czy jakie podejmę – dodał Kosicki.

Na początku tego roku grupa okolicznych mieszkańców rozpoczęła akcję pod hasłem “Stop pożarom w Studziankach”, by doprowadzić do ostatecznego zamknięcia składowiska i neutralizacji zgromadzonych tam odpadów. Rozważają m.in. możliwość skierowania zbiorowego pozwu przeciwko firmie zarządzającej CIGO za narażenie ich zdrowia i życia.

Udostępnij ten artykuł:

Reklama

AD3b ODPADY (odpady budowlane) 25.11.24-13.01.25

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Odpady
css.php
Copyright © 2024