Wiceminister Infrastruktury podtrzymał też wcześniejsze ministerialne zapowiedzi o tym, że projekt miałby zapewnić, że pierwszy metr sześc. wody miałby kosztować symboliczną złotówkę, a dzięki progresji stawek przy wyższym zużyciu wody, miałby sprzyjać jej oszczędzaniu.
Projekt późną jesienią
– Jesteśmy zgodni na poziomie koalicji rządowej i taki jest też postulat strony samorządowej, żeby kwestie związane z ustalaniem taryf za wodę przenieść z poziomu Wód Polskich do samorządów – wyjaśnił wiceminister MI. – Tu nie ma żadnych wątpliwości. Mam nadzieję, że uda się w ciągu najbliższych dwóch-trzech miesięcy, późną jesienią, projekt skierować pod obrady Sejmu.
Prace zmierzające do nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę oraz zbiorowym odprowadzaniu ścieków Ministerstwo Infrastruktury sygnalizowało już wiosną bieżącego roku.
1 zł za pierwszy m sześc.
– Obecnie jesteśmy w trakcie negocjacji, ponieważ dla nas bardzo ważną kwestią, oprócz przeniesienia tych prerogatyw na poziom samorządowy, jest zapewnienie powszechnego dostępu do wody pitnej w atrakcyjnych stawkach, wynoszących nie więcej, niż 1 zł za metr sześcienny – zaznaczył wiceminister nawiązując do wcześniej zgłoszonego postulatu, by pierwszy metr sześcienny wody kosztował 1 zł, dwa kolejne były trochę droższe, a czwarty i kolejne miały jeszcze wyższą cenę.
Wiceminister dodał też, że w tym obszarze trwają konsultacje i rozmowy z branżą wodno-kanalizacyjną i z samorządami, m.in. tymi, które są reprezentowane w komisji wspólnej rządu i samorządu.
Częściowy powrót dawnych rozwiązań
Dodajmy, że do 2017 r. kwestie zbiorowego zaopatrzenia w wodę, w tym nadzór nad przedsiębiorstwami wodociągowo-kanalizacyjnymi, obejmujący weryfikację planów inwestycyjnych i kalkulacji taryf, były w kompetencjach samorządów.
Nowelizacją ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu ludności w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków z października 2017 r. organem regulacyjnym stało się Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie: dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej. Organem odwoławczym jest natomiast prezes Wód Polskich.
Pogorszenie sytuacji przedsiębiorstw wod-kan.
Wiosną br. Ministerstwo Infrastruktury odwołało się do wyników prowadzonej w samorządach kontroli NIK, dotyczącej obowiązujących do grudnia 2017 r. regulacji, które wykazały, że samorządy nie chroniły skutecznie mieszkańców przed nadmiernym wzrostem cen za wodę i ścieki. W związku z tym NIK wskazała na potrzebę ustanowienia zewnętrznego regulatora.
Resort infrastruktury zwrócił jednak uwagę, że po ustaleniu regulatora w latach 2021-23 zgłaszane były liczne zastrzeżenia formułowane głównie przez przedstawicieli samorządów, organizacji samorządowych lub przez przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne.
Ich zdaniem działania regulatora w zakresie taryf prowadziły do pogorszenia sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych.
Gwarancja tysiąca litrów
5 sierpnia br. wiceminister Koperski poinformował, że MI pracuje nad nowelą ustawy o zaopatrzeniu w wodę, zgodnie z którą pierwszy metr sześcienny miałby kosztować 1 zł, drugi i trzeci były trochę droższe, a czwarty i kolejne miały jeszcze wyższą cenę.
– Tysiąc litrów to gwarancja dostępu do bezpłatnej wody pitnej dla każdego Polaka – wyjaśnia wiceminister Przemysław Koperski. – Chcemy, żeby nie było bariery ekonomicznej dla nikogo, a jest różnie. Niektórzy z nas zużywają wody więcej, a niektórym jej brakuje. Chcemy zachęcić Polaków, żeby korzystali z wody z kranu zamiast butelkowanej. Dążymy też do tego, żeby w hotelach, restauracjach, kawiarniach był dostęp do bezpłatnej wody pitnej, tak jak to się dzieje w Europie.
Dodajmy, że zgodnie z nowymi założeniami kolejne 2 metry sześcienne mają kosztować mniej. Natomiast jeżeli odbiorca wody zużywać będzie powyżej trzech metrów sześciennych na osobę, to musi być przygotowany na wyższe rachunki. Chodzi o to by nowy system bilansował się finansowo.
Komentarze (0)