Prawo dla wod-kan – spacer po polu minowym

Prawo dla wod-kan – spacer po polu minowym
Anna Lembicz
23.06.2015, o godz. 11:15
czas czytania: około 3 minut
0

Przed branżą wodociągowo-kanalizacyjną stoi szereg wyzwań, również tych związanych z całym katalogiem zagadnień prawnych, które wymagają pilnego rozwiązania – o tych najistotniejszych kwestiach prawnych z mecenasem dr. Jędrzejem Bujnym z Kancelarii Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci rozmawia Anna Lembicz.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Anna Lembicz: Panie Mecenasie, jak wiadomo, ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków weszła w życie 14 stycznia 2002 r. Czy po tych kilkunastu latach funkcjonowania tej branżowej „konstytucji” można pokusić się o wskazanie zbioru najważniejszych problemów i wyzwań stojących przed sektorem wodociągowo-kanalizacyjnym?

Jędrzej Bujny: Przede wszystkim chciałbym podkreślić, iż elementy znajdujące się we wspomnianym przez Panią Redaktor zbiorze można podzielić na dwie kategorie. W ramach pierwszej, o bardziej uniwersalnym charakterze, wskazałbym kłopoty wynikające z wykorzystania takiej formy organizacyjnoprawnej jak spółka komunalna do realizacji zadań postawionych przez prawodawcę przed przedsiębiorstwem wodociągowo-kanalizacyjnym. W drugiej, otwartej kategorii, ująłbym problemy i wyzwania zdecydowanie bardziej związane ze specyfiką interesującej nas branży.

Co Pan ma na myśli, mówiąc o kłopotach związanych z ubieraniem przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych w taką „szatę prawną” jak spółka komunalna?

Pomimo że uważam, iż wspomniana przez Panią „szata” stanowi najbardziej optymalne narzędzie – spośród aktualnie prawem dopuszczalnych instrumentów – do realizacji spoczywającego na gminie zadania w zakresie zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków, to zarazem nie mogę nie zauważyć, iż w praktyce operowanie taką formą prawną może prowadzić nie tylko do postawienia pytania o granice samodzielności spółki komunalnej, ale także do powstania napięcia, wynikającego z jednej strony z konieczności zaspokajania potrzeb mieszkańców lokalnej wspólnoty, a z drugiej z pragnienia prowadzenia działalności w oparciu o czysto ekonomiczny rachunek. Myślę, że wspomniane napięcie widać dobitnie podczas corocznych „bojów” związanych z zatwierdzaniem taryf. Niewątpliwie zarysowany w tym miejscu problem wykracza poza ramy naszej rozmowy, niemniej zachęcam wszystkich do zapoznania się chociażby z wynikami kontroli dotyczącej funkcjonowania spółek komunalnych w woj. łódzkim, którą w ubiegłym roku przeprowadziła Najwyższa Izba Kontroli. Niezależnie od tego, czy sformułowane w tym raporcie zarzuty, np. dotyczące nieuzasadnionego wykraczania przez spółki komunalne poza sferę użyteczności publicznej bądź prowadzenia działalności, która może być z powodzeniem realizowana przez podmioty prywatne (co może przecież rodzić nieuzasadnione ryzyko naruszenia zasad wolnej konkurencji) uznamy za zasadne bądź gołosłowne, to widać jak na dłoni, że mamy problem, którego rozwiązanie bez zmiany przepisów będzie trudne, a może wręcz niemożliwe.

Z czego wynika taki pesymizm?

Odpowiadając jak prawnik, powiem, że co do zasady jestem optymistą, jednakże, bazując na swoich praktycznych doświadczeniach, wiem, iż dominuje pogląd (notabene podzielany także przez NIK), w świetle którego spółki gminne powinny koncentrować się na… (dalsza część tekstu na e-czytelnia.abrys.pl)

Fragment wywiadu pochodzi z czerwcowego wydania czasopisma “Wodociągi-kanalizacja” (06/2015).

 

Pełny wywiad dostępny jest w e-czytelni.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024