– Taka formuła otwartej debaty, przebiegającej w spokojnej i merytorycznej atmosferze, da nam odpowiedź, w jakim kierunku powinna iść polityka śmieciowa, której jednym z elementów jest zakład termicznej utylizacji odpadów. Nowoczesna spalarnia to inwestycja konieczna, która na wiele lat rozwiąże utylizacji odpadów i rosnącej „góry śmieci”. Rachunek ekonomiczny, względy techniczne i prawne, a także przykłady z krajów Unii Europejskiej dowodzą, że termiczna utylizacja śmieci jest najlepszym rozwiązaniem w przypadku gospodarowania odpadami. Mimo rozbudowy i zastosowania nowoczesnych rozwiązań, kurczą się możliwości wysypiska w Baryczy – przekonywał Jacek Majchrowski.
Negocjacje przy "okrągłym stole" wydają się być ostatnią szansą miasta na uratowanie którejś z proponowanych lokalizacji pod spalarnię odpadów. Do mieszkańców niezgadzających się na miejskie plany zakładu utylizacyjnego na Rybitwach dołączają bowiem również ci z osiedli otaczających elektrociepłownię w Łęgu. Tereny zakładu to ostatnie z miejsc nadających się pod budowę spalarni.
Choć protestujący ze "Złotej enklawy" (jak nazwali swoją okolicę mieszkańcy Złocienia i Przewozu) ustalili, że podczas obrad "okrągłego stołu" powstanie program gospodarki odpadami, to jednak nie postawili prezydentowi warunku całkowitego odrzucenia idei budowy spalarni odpadów. – Odstępujemy od protestu jeszcze pod dwoma innymi warunkami. Po pierwsze – że na terenie naszych dzielnic, czyli XII i XIII, spalarni nie będzie. Po drugie – że powstanie uchwała miejska regulująca zasady, na jakich mają być prowadzone konsultacje społeczne – oznajmił Marcin Szymański, lider protestu z Rybitw i Bieżanowa.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków, krakow.pl
Komentarze (0)