Przyszłość bydgoskiej retencji raczej nie rysuje się w kolorowych barwach, a wręcz należy stwierdzić, że sytuacja jest dramatyczna. Bydgoska retencja to bardzo duży projekt, w którego skład wchodzi ponad 200 zadań w ponad stu pięćdziesięciu miejscach w Bydgoszczy.
Wielkie opóźnienia
Początkowo inwestycja miała się zakończyć w 2020 r., ale tak się nie stało. W listopadzie 2021 roku inwestor zrezygnował z usług konsorcjum warszawskich firm IDS-Bud i DIM Construction, które rozpoczęło niewiele prac, a części z nich nie doprowadziło do końca. MWiK podjęły decyzję o kontynuowaniu prac własnym sumptem, ale przez ponad rok spółce nie udało się udrożnić wszystkich rozkopanych w mieście miejsc. W dalszym ciągu zamknięte są ulice Reja i Polanka, a między jedniami Wałów Jagiellońskich możemy zaobserwować piach zamiast zieleni i deski wokół pni drzew. Czasu jest coraz mniej, a stawka bardzo wysoka, bowiem do końca bieżącego roku trzeba rozliczyć 150 mln zł unijnego dofinansowania.
Przetarg nieograniczony
W międzyczasie cała sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ Urząd Zamówień Publicznych, zamiast negocjacji z wykonawcami, nakazał wybór ofert w trybie przetargu nieograniczonego. MWiK ogłosiły trzy przetargi, a ramach których do wykonania jest kilkadziesiąt zadań. Każdy przetarg składa się z niezależnych części, aby pakiety zadań nie były zbyt duże. Jedynym kryterium wyboru oferty jest cena. Pierwsze oferty zostały otwarte 17. lutego, i niestety są znacznie wyższe od kosztorysów przygotowanych przez MWiK.
Spore rozbieżności
Część pierwsza przetargu obejmuje budowę trzech zbiorników retencyjnych. Maja powstać w rejonie ul. Stawowej na Błoniu, przy skrzyżowaniu ulic Podgórnej, Nowodworskiej i Orlej oraz na ul. Wiatrakowej na Szwederowie. Ta część przetargu obejmuje również roboty kanalizacyjne u zbiegu ul. Gołębiej i Gnieźnieńskiej na Górzyskowie. Kosztorys MWiK wynosi prawie 7,7 mln zł. Wpłynęły dwie oferty, tańszą złożyło konsorcjum bydgoskich firm Kada-Bis i Alfa. Opiewa na nieco ponad 12 mln zł. Na część drugą składają się zbiorniki retencyjne na ul. Słowackiego oraz al. Mickiewicza w Śródmieściu. Deszczówka ma tu służyć do podlewania zieleni. Ofertę złożył tylko Strabag z Pruszkowa, który za wykonanie zadania zażyczył sobie około 23,7 mln zł. Miejska spółka wyceniła te zadania w kosztorysie na nieco powyżej 8 mln złotych. Kolejna grupa zadań to zbiornik retencyjny na ul. Odrzańskiej w Brdyujściu oraz rozbudowa kanalizacji deszczowej na awaryjnej pętli tramwajowej przy ul. Bałtyckiej na Bartodziejach. Oferta złożona przez poznański Wuprinż opiewa na prawie 10,9 mln zł, to około 4 mln więcej niż wyliczyły MWiK. W skład ostatniej grupy zadań wchodzą rozbudowa kanalizacji w Starym Porcie na Starym Mieście i ul. Rekinowej na Osowej Górze oraz adaptacja stawu obok ul. Łowiskowej na tym ostatnim osiedlu. Wpłynęły dwie oferty, a tańszą złożyła bydgoska spółka Bukolt. Jej cena to prawie 970 tys. zł, i jest to jedyny przypadek, kiedy propozycja wykonawcy mieści się w budżecie MWiK, który wynosi około 1,7 mln złotych.
Będzie drogo
Inwestor, czyli Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy, musi przejrzeć oferty pod względem formalnym i w przypadku trzech pierwszych części zdecydować, czy dołoży brakujące pieniądze. Kosztorysy na prace w tych miejscach opiewają na ponad 24,3 mln zł, a suma najtańszych ofert wynosi ponad 47,5 miliona. Tanio nie będzie, przy czym nie ma zbyt wielu chętnych na wykonanie bydgoskich inwestycji. Kolejne oferty mają być znane w najbliższych dniach.
Komentarze (0)