Rekultywacja i co dalej?

Rekultywacja i co dalej?
pit
16.03.2022, o godz. 11:05
czas czytania: około 4 minut
0

Kończy się eksploatacja, ale składowiska odpadów komunalnych żyją dalej. Ich dalsze funkcjonowanie nie musi oznaczać tylko ponoszenia kosztów. Gospodarcze wykorzystanie jest coraz częstszą formą ich dalszego zagospodarowania.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

W Szklarskiej Porębie oraz w formule on-line trwa 32. Konferencja Eksploatacja i rekultywacja składowisk odpadów. Pierwsza wtorkowa sesja poświęcona była zagadnieniom prawnym ekonomicznym funkcjonowania składowisk. W drugiej wystąpienia koncentrowały się wokół rekultywacji i możliwości wykorzystania potencjału drzemiącego w funkcjonujących i zamkniętych już instalacjach.

Rozwiązania na przyszłość

– Szukajmy rozwiązań, by minimalizując szkody w środowisku jakie stanowi składowanie odpadów, uczynić z tych obiektów miejsca aktywności gospodarczej – mówił dr inż. Rafał Lewicki z Enviraf Ltd. – Monitorować zamknięte składowiska należy wiele lat, ale nie musi się to wiązać wyłącznie z ponoszonym kosztem. W tym kontekście ważny był głos dr. inż. Piotra Manczarskiego z Politechniki Warszawskiej.

Jak zagospodarować teren składowiska po jego eksploatacji? – pytał Manczarski. Przepisy są nieostre dla składowisk komunalnych, uzależnione od konkretnych warunków. Niezbędne są, by w okresie krótszym niż 50 lat umożliwić wykorzystanie składowisk. – Ekspertyza geotechniczna dość dokładnie określa zakres badań i warunków badanego terenu. Jej przeprowadzenie nie stanowi większego wyzwania. W przypadku ekspertyzy sanitarnej, procedura jest trudniejsza i wymaga uzgodnienia z wojewódzkim sanepidem. Ustalenie zakresu ekspertyzy jest najlepszym sposobem na efektywne jej przeprowadzenie – mówił Piotr Manczarski.

Gospodarcze wykorzystanie

Wyzwaniem są zaostrzane procedury zamykania składowisk i ich monitorowania po zamknięciu. Wynika to z prawodawstwa Wspólnoty i jego implementacji do prawa krajowego. Rekultywację należy wykonywać zgodnie z przyjętym harmonogramem działań. Odbywa się to w trybie administracyjnym (skrócenie okresu do 50 lat). Decyzję wydaje ten sam organ, który wcześniej wydał decyzję o zamknięciu składowiska (najczęściej marszałek województwa).

Jaki wybrać kierunek rekultywacji? – W prawie brak jest wskazań na temat rodzajów kierunków rekultywacji (np. leśny, rolniczy) – mówił Przemysław Wojciechowski z Geotrans. – Czy istnie zatem dowolność w wyborze kierunku? Otóż nie. Nie ma takiej możliwości. Trzeba pamiętać o tym co określają konkretne rozporządzenia. Coraz częściej zarządcy składowisk decydują się na rekultywacje w celu gospodarczego wykorzystania po rekultywacji.

To będzie, a nawet już jest, potencjał

Składowiska będą eksploatowane i będą powstawać nowe. Cały czas są bowiem potrzebne. W tej sprawie zgodni byli wszyscy uczestnicy panelu dyskusyjnego: Składowisko odpadów – niechciany element systemu czy źródło energii i surowców?

Podobnie zgadzali się, że konieczne jest ograniczanie ilości składowanych odpadów. – Powinniśmy wrócić do uruchomienia wyobraźni. Myślmy na 15-20 lat do przodu, żeby brać już teraz pod uwagę, że za ileś lat będą technologiczne możliwości odzyskiwania i przetwarzania składowanych dziś odpadów – mówił dr inż. Rafał Lewicki. – Na przykład ilości rud rzadkich są w składowanych odpadach już teraz bardzo opłacalne do odzyskiwania.

Wydłużone procedury

Problemem coraz częściej jest uzyskiwanie decyzji środowiskowych w tzw. rozsądnym terminie. Dlaczego tak się dzieje? – pytał Tomasz Szymkowiak, dyrektor działu wydawnictw Abrys, prowadzący panel dyskusyjny. Na to pytanie próbował odpowiedzieć dr Jędrzej Bujny. – Nie należy chyba tutaj winić ustawodawcy, co sprawność działania aparatu administracyjnego

Procedury administracyjne faktycznie się ciągną – mówił przedmówcy Piotr Szewczyk, ZUOK Orli Staw, przewodniczący Rady RIPOK. Zwrócił on także uwagę na tzw. czynnik społeczny, czyli grupy protestujących, którzy mogą skutecznie na bardzo długo zahamować przeprowadzenie inwestycji. – Nie zgadzam się jednak z mecenasem Bujnym – mówił Piotr Szewczyk. – Uważam, że mamy przeregulowany system, skomplikowane przepisy, których różna interpretacja przez urzędników nie ułatwia uzyskania decyzji środowiskowych.

– Zawsze były pewne zatory z decyzjami środowiskowymi, choć w przeszłości chyba rzeczywiście było łatwiej – mówił dr hab. inż. Józef Ciuła. – Obawiam się, że nie będzie lepiej. Wręcz przeciwnie ten proces będzie jeszcze się wydłużał.

Dostosować się do zmian

W dalszej części dyskusji paneliści rozmawiali o problemach związanych z emisjami gazów składowiskowych oraz możliwości ich wykorzystywania

– Teoretycznie gazu nie powinno być, bo składowany powinien być sam balast – prowokacyjnie mówił dr inż. Rafał Lewicki. – Wiemy przecież, że pochodnie mogą pracować na pełen regulator, bo ten gaz jednak tam jest. Uważam, że należy dążyć do tego, by wykorzystać go energetycznie. To może i powinno być opłacalne – stwierdził Lewicki.

Zasobność złoża będzie maleć. Trzeba tu uwzględniać konieczność ograniczania pracy instalacji i sposobu wykorzystania powstającego biogazu. – Odcieki będą się nadal tworzyć i to zarówno na składowiskach eksploatowanych, jak i zamkniętych. Ich skład i ilość wpływa na skład powstającego gazu – mówiła dr hab. inż. Justyna Koc-Jurczyk, prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego. – To co zbudujemy na początku okresu eksploatacji nie sprawdzi się po np. 10-15 latach. Skład i ilość odcieków z czasem się bowiem zmienia. To jest problem, żeby spełniały one wymogi stawiane przez oczyszczalnie ścieków komunalnych.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024