W Szklarskiej Porębie oraz w formule on-line trwa 32. Konferencja Eksploatacja i rekultywacja składowisk odpadów. Pierwsza wtorkowa sesja poświęcona była zagadnieniom prawnym ekonomicznym funkcjonowania składowisk. W drugiej wystąpienia koncentrowały się wokół rekultywacji i możliwości wykorzystania potencjału drzemiącego w funkcjonujących i zamkniętych już instalacjach.
Rozwiązania na przyszłość
– Szukajmy rozwiązań, by minimalizując szkody w środowisku jakie stanowi składowanie odpadów, uczynić z tych obiektów miejsca aktywności gospodarczej – mówił dr inż. Rafał Lewicki z Enviraf Ltd. – Monitorować zamknięte składowiska należy wiele lat, ale nie musi się to wiązać wyłącznie z ponoszonym kosztem. W tym kontekście ważny był głos dr. inż. Piotra Manczarskiego z Politechniki Warszawskiej.
Jak zagospodarować teren składowiska po jego eksploatacji? – pytał Manczarski. Przepisy są nieostre dla składowisk komunalnych, uzależnione od konkretnych warunków. Niezbędne są, by w okresie krótszym niż 50 lat umożliwić wykorzystanie składowisk. – Ekspertyza geotechniczna dość dokładnie określa zakres badań i warunków badanego terenu. Jej przeprowadzenie nie stanowi większego wyzwania. W przypadku ekspertyzy sanitarnej, procedura jest trudniejsza i wymaga uzgodnienia z wojewódzkim sanepidem. Ustalenie zakresu ekspertyzy jest najlepszym sposobem na efektywne jej przeprowadzenie – mówił Piotr Manczarski.
Gospodarcze wykorzystanie
Wyzwaniem są zaostrzane procedury zamykania składowisk i ich monitorowania po zamknięciu. Wynika to z prawodawstwa Wspólnoty i jego implementacji do prawa krajowego. Rekultywację należy wykonywać zgodnie z przyjętym harmonogramem działań. Odbywa się to w trybie administracyjnym (skrócenie okresu do 50 lat). Decyzję wydaje ten sam organ, który wcześniej wydał decyzję o zamknięciu składowiska (najczęściej marszałek województwa).
Jaki wybrać kierunek rekultywacji? – W prawie brak jest wskazań na temat rodzajów kierunków rekultywacji (np. leśny, rolniczy) – mówił Przemysław Wojciechowski z Geotrans. – Czy istnie zatem dowolność w wyborze kierunku? Otóż nie. Nie ma takiej możliwości. Trzeba pamiętać o tym co określają konkretne rozporządzenia. Coraz częściej zarządcy składowisk decydują się na rekultywacje w celu gospodarczego wykorzystania po rekultywacji.
To będzie, a nawet już jest, potencjał
Składowiska będą eksploatowane i będą powstawać nowe. Cały czas są bowiem potrzebne. W tej sprawie zgodni byli wszyscy uczestnicy panelu dyskusyjnego: Składowisko odpadów – niechciany element systemu czy źródło energii i surowców?
Podobnie zgadzali się, że konieczne jest ograniczanie ilości składowanych odpadów. – Powinniśmy wrócić do uruchomienia wyobraźni. Myślmy na 15-20 lat do przodu, żeby brać już teraz pod uwagę, że za ileś lat będą technologiczne możliwości odzyskiwania i przetwarzania składowanych dziś odpadów – mówił dr inż. Rafał Lewicki. – Na przykład ilości rud rzadkich są w składowanych odpadach już teraz bardzo opłacalne do odzyskiwania.
Wydłużone procedury
Problemem coraz częściej jest uzyskiwanie decyzji środowiskowych w tzw. rozsądnym terminie. Dlaczego tak się dzieje? – pytał Tomasz Szymkowiak, dyrektor działu wydawnictw Abrys, prowadzący panel dyskusyjny. Na to pytanie próbował odpowiedzieć dr Jędrzej Bujny. – Nie należy chyba tutaj winić ustawodawcy, co sprawność działania aparatu administracyjnego
Procedury administracyjne faktycznie się ciągną – mówił przedmówcy Piotr Szewczyk, ZUOK Orli Staw, przewodniczący Rady RIPOK. Zwrócił on także uwagę na tzw. czynnik społeczny, czyli grupy protestujących, którzy mogą skutecznie na bardzo długo zahamować przeprowadzenie inwestycji. – Nie zgadzam się jednak z mecenasem Bujnym – mówił Piotr Szewczyk. – Uważam, że mamy przeregulowany system, skomplikowane przepisy, których różna interpretacja przez urzędników nie ułatwia uzyskania decyzji środowiskowych.
– Zawsze były pewne zatory z decyzjami środowiskowymi, choć w przeszłości chyba rzeczywiście było łatwiej – mówił dr hab. inż. Józef Ciuła. – Obawiam się, że nie będzie lepiej. Wręcz przeciwnie ten proces będzie jeszcze się wydłużał.
Dostosować się do zmian
W dalszej części dyskusji paneliści rozmawiali o problemach związanych z emisjami gazów składowiskowych oraz możliwości ich wykorzystywania
– Teoretycznie gazu nie powinno być, bo składowany powinien być sam balast – prowokacyjnie mówił dr inż. Rafał Lewicki. – Wiemy przecież, że pochodnie mogą pracować na pełen regulator, bo ten gaz jednak tam jest. Uważam, że należy dążyć do tego, by wykorzystać go energetycznie. To może i powinno być opłacalne – stwierdził Lewicki.
Zasobność złoża będzie maleć. Trzeba tu uwzględniać konieczność ograniczania pracy instalacji i sposobu wykorzystania powstającego biogazu. – Odcieki będą się nadal tworzyć i to zarówno na składowiskach eksploatowanych, jak i zamkniętych. Ich skład i ilość wpływa na skład powstającego gazu – mówiła dr hab. inż. Justyna Koc-Jurczyk, prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego. – To co zbudujemy na początku okresu eksploatacji nie sprawdzi się po np. 10-15 latach. Skład i ilość odcieków z czasem się bowiem zmienia. To jest problem, żeby spełniały one wymogi stawiane przez oczyszczalnie ścieków komunalnych.
Komentarze (0)