Uzasadniając wniosek w imieniu klubu PiS poseł Waldemar Buda stwierdził, że Hennig-Kloska byłaby dobrym ministrem, gdyby po prostu przedłużyła na 2024 r. rozwiązania osłonowe wprowadzone przez rząd PiS. Większość sejmowa nie podzieliła tego zdania.
Dlaczego wniosek
Powinny się znaleźć pieniądze na osłony, ponieważ mamy “gigantyczną kumulację podwyżek” – mówił Buda, wskazując na ceny paliw płynnych czy powrót do 5 proc. VAT na wybrane artykuły żywnościowe.
Polityk stwierdził też, że z prognoz rachunków za energię na lipiec, jakie otrzymują konsumenci wynika, że podwyżki będą nawet 120 proc. Występujący także w imieniu wnioskodawców poseł PiS Janusz Kowalski stwierdził, że od lipca odbiorcom grożą podwyżki rachunków w wysokości 30 proc. za prąd, 45 proc. za gaz i kilkadziesiąt proc. za ciepła właśnie przez działalność Hennig-Kloski. Minister zamiast zajmować się drożyzną zajmuje się wiatrakami – stwierdził Kowalski.
Obrona ministry
W imieniu klubu KO Poseł Zdzisław Gawlik stwierdził, że minister klimatu przyszło działać w warunkach po 8 latach zaniedbań i nieprawidłowości, których skala jest “niewyobrażalna”. “Pani minister zbiera zgniłe owoce ostatnich lat” – stwierdził i zapowiedział głosowanie przeciwko wnioskowi.
Mirosław Suchoń w imieniu klubu Polska 2050-Trzecia Droga oświadczył, że “pani minister Hennig-Kloska ma niewzruszone wsparcie klubu, a niepoważny wniosek opozycji zostanie odrzucony”. Jak stwierdził, że “za rażący wzrost cen energii odpowiada rząd Prawa i Sprawiedliwości” i argumentował to danymi o cenach rynkowych energii elektrycznej. Pani minister robi wszystko, żeby Polacy mieli tańszy prąd z zielonej energetyki – powiedział.
Łukasz Litewka z klubu Lewicy oceniał, że misję Hennig-Kloski trudno oceniać zaledwie po kilku miesiącach. Przed ministerstwem klimatu stoi wiele poważnych wyzwań i dopiero za jakiś czas będzie można ocenić, jak sobie poradziło – zauważył. Wymienił rozwój różnych typów OZE, sieci, magazynów i programów dla obywateli.
Sama Hennig-Kloska po wystąpieniach oświadczyła z trybuny sejmowej, że “ktoś musi posprzątać chaos”. Jak powiedziała, w ministerstwie zastała “pustą kasę i długi”, przeterminowane zobowiązania wobec obywateli na 0,5 mld zł, brak blisko 8 mld zł na wypłatę rekompensat za zamrażanie cen, 24 naruszenia prawa europejskiego, czy naruszone zapasy interwencyjne paliw, tak że były poniżej poziomu bezpieczeństwa. Ktoś to musi posprzątać – podkreśliła.
Z kolei premier Donald Tusk, występując z sejmowej trybuny przed głosowaniem stwierdził, że wniosek o odwołanie ministry klimatu to oznaka “kompletnej bezradności”.
Komentarze (0)