Połączone sejmowe Komisje: Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej rozpatrywały na wtorkowym posiedzeniu projekt noweli ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw, czyli tzw. ustawy śmieciowej.
Posłowie przyjęli projekt noweli i skierowali go do dalszych prac sejmowych. Jedna ze zmian, jaka znalazła się w projektowanych przepisach, to doprecyzowanie metody naliczania opłaty śmieciowej od zużytej wody, które kilka miesięcy temu zapowiadał resort klimatu i środowiska. To m.in. konsekwencja decyzji władz Warszawy, które zdecydowały się na metodę “od wody”, co spowodowało znaczne podwyżki opłat za śmieci dla mieszkańców.
Zgodnie z projektem noweli przy zastosowaniu metody “od wody” opłata za odpady nie będzie mogła być wyższa niż 7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za gospodarstwo domowe, tj. ok. 150 zł. “Opracowane rozwiązanie ma na celu ograniczenie możliwości naliczania niewspółmiernych opłat pobieranych od mieszkańców, wynikających np. z sezonowego, większego zużycia wody, awarii instalacji” – podkreślono w uzasadnieniu do projektu.
Podczas wtorkowych obrad połączonych komisji sejmowych przedstawiciele m.in. Związku Miast Polskich przekonywali, że próg 150 zł miesięcznie od mieszkania będzie dotyczył “rodzin wielodzietnych, mieszkań, gdzie przebywają obcokrajowcy, pracownicy tymczasowi, studenci, mimo, że koszt rzeczywisty będzie inny”. “Absolutnie wspieramy intencję ochrony polskich rodzin, pytanie, czy instrumenty są adekwatne do celu, który chcemy osiągnąć” – mówił Maciej Kiełbus.
Wiceminister Klimatu Jacek Ozdoba podkreślał, że “ustawodawca czuje się w obowiązku wprowadzić takie rozwiązania, które chronią polskie rodziny”. Zwrócił uwagę, że opłaty na podstawie zużycia wody “są gigantyczne”. Jego zdaniem opłata rzędu 200-250 zł za odbiór odpadów, jest zbyt duża. “Co do zasady metoda, która jest od wody powinna mieć górną stawkę, czyli rachunek powinien być określony” – podkreślał. Dodał, że w przeciwnym wypadku np. wielodzietne rodziny będą płaciły gigantyczne stawki. Ozdoba podkreślił, że procedowany projekt zawiera elementy, które w większości były zgłaszane przez stronę samorządową.
Anna Paluch (PiS) nie zgodziła się z zarzutami opozycji, że projekt nie daje szans na obniżenie kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi. “Szanse na obniżenie kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi są w tym, żeby maksymalnie dużo odpadów zebrać selektywnie, przywrócić do ponownego użycia” – mówiła.
Anita Sowińska (Lewica) powiedziała, że aby zmniejszyć koszty gospodarowania odpadami trzeba je zminimalizować, wprowadzając rozszerzoną odpowiedzialność producenta, by przedsiębiorcy byli zmotywowani finansowo, by nie produkować wielkich opakowań. Zwróciła uwagę, ze statystycznie Polak produkuje 330 kg odpadów rocznie. “Musimy obniżyć tę wartość (…) do np. 250 kg do 2030 r.” – wskazywała.
Projektowane przepisy mają również pozwolić gminom na wprowadzenie takich mechanizmów, które ograniczą koszt gospodarki odpadowej na ich terenie.
Jednym z nich jest wprowadzenie wyższej maksymalnej stawki opłaty za odpady powstające w nieruchomościach niezamieszkałych. Gminy od długiego czasu wskazywały, że obecne stawki są za niskie przez co muszą dokładać się do systemu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami maksymalna stawka wynosi – 3,2 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za pojemnik o pojemności 1100 litrów lub 1 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za worek. Po zmianie przepisów ta stawka wyniesie 1,3 proc. (ok. 25 zł) przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za pojemnik lub worek, o pojemności 120 litrów. Według wyliczeń MKiŚ dla pojemnika o pojemności 1,1 tys. l będzie to maks. ok. 229 zł.
Projektowana nowela umożliwi też gminom – o to też postulowały samorządy – pokrywanie części kosztów gospodarowania odpadami z dochodów własnych, które nie pochodzą z opłat śmieciowych pobranych od mieszkańców.
W uzasadnieniu podkreślono jednak, że gminy z tego mechanizmu będą mogły skorzystać tyko w sytuacjach nadzwyczajnych np. “w przypadku wzrostu cen za zagospodarowanie odpadów, co przekłada się na brak możliwości pokrycia wszystkich kosztów z pobranych od mieszkańców opłat”.
Ograniczeniu kosztów systemu ma pomóc również inny zaproponowany przepis, który da możliwość ministrowi właściwemu ds. klimatu wydawać indywidualne decyzje dla gmin ws. selektywnej zbiórki odpadów. Ministerstwo tłumaczyło wcześniej, że takie rozwiązanie pozwoli w przypadku posiadania odpowiednich możliwości przez samorządy zmniejszyć liczbę frakcji, na które zbierane są odpady.
Nowe przepisy pozwolą również magazynować dłużej odpady (do lat 3), a także skrócą czas na podjęcie działalności objętej zezwoleniem z dwóch lat do roku. Zniesiony ma być również obowiązek posiadania monitoringu na składowiskach, gdzie są trzymane odpady niepalne niebędące odpadami niebezpiecznymi.
Projektowana nowela wprowadzi też przepisy umożliwiające złożenie oświadczenia o wyłączeniu z gminnego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi przez właścicieli nieruchomości niezamieszkałych. Kolejnym rozwiązaniem jest również wprowadzenie przepisów dot. zapewnienia przez gminy w pierwszej kolejności przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów zebranych selektywnie oraz odpadów powstających w procesie sortowania. Według ministerstwa to powinno spowodować, że mniej śmieci trafi na wysypiska, co w konsekwencji również ograniczy koszty dla gmin.
Zmiany czekają również właścicieli domków letniskowych. Po wejściu projektowanej noweli w życie będą oni rozliczali się ze śmieci tak jak właściciele nieruchomości niezamieszkałych, czyli od pojemnika.
Projektowana nowela wprowadza ponadto przepisy, które mają umożliwić gminom – o ile będą miały takie techniczne możliwości – indywidualne rozliczanie mieszkańców budynków z selektywnej zbiórki, co ma ograniczyć zasadę odpowiedzialności zbiorowej.
Zdzisław Smolak
Komentarz #160482 dodany 2021-06-25 08:54:48
Prezes Narodowego Banku Polskiego trafnie nazywa skandalem na skalę europejską a nawet światową - to, że polskie rodziny składają się w ramach comiesięcznych opłat za odpady komunalne na zyski zagranicznych koncernów śmieciowych powiększając znacznie inflację w naszym kraju. Trzeba to widzieć na tle faktu, że w krajach Zachodniej Europy gminy nie organizują przetargów na swoje śmieci komunalne bo zajmują się tym samorządowe przedsiębiorstwa użyteczności publicznej. Profesor Adam Glapiński tym mocnym stwierdzeniem o skandalu dowodzi tego, że jako nieliczna osoba o znaczeniu publicznym trafnie definiuje największy problem polskiej gospodarki odpadami komunalnymi którego wizytówką jest to że już niemal 60 procent comiesięcznych opłat za śmieci polskich rodzin zasila (w postaci wydzielanych z nich zysków) systemy finansowe w innych krajach budując dobrobyt ale nie w naszym kraju! Może więc z Prezesa NBP na fotel Ministra Klimatu? Rząd toleruje szkodliwą nierównowagę w postaci łupienia kieszeni polskich rodzin przez zagraniczne koncerny śmieciowe przy jednoczesnym braku dostępu polskich firm do rynku gospodarki odpadami w krajach Zachodniej Europy… Teraz to nawet kombinuje się ustawę aby oprócz bezpośrednich opłat obywatelskich – także budżety gminne składały się na zyski zagranicznych koncernów transferowane poza nasz system finansowy! I jeszcze druga kwestia: czy gminy zachodnioeuropejskie ogłaszają przetargi na wyłonienie tych co chcieliby kręcić śmieciowe lody na comiesięcznych opłatach obywatelskich za odpady komunalne? Odpowiedź jest jasna – gminy pilnują jakości i kosztów tej ważnej dziedziny ochrony środowiska i wrażliwej społecznie sfery - samodzielnie realizując ustawowe zadanie poprzez swoje publiczne służby komunalne! Polsce potrzebna jest zmiana ustrojowa poprzez implementację unijnego systemu wykonywania zagospodarowywania odpadów jako zadania własnego bez możliwości zlecania tego operatorom kręcenia lodów na comiesięcznych obligatoryjnych opłatach komunalnych!