Synthos próbował już uzyskać pozwolenie na budowę spalarni odpadów w Oświęcimiu. Udało się to pod koniec 2015 r. Decyzja została jednak zaskarżona przez Towarzystwo na Rzecz Ziemi do Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego w Krakowie, który uchylił pozwolenie, wytykając m.in. brak konsultacji społecznych.
Konsultacje na szeroką skalę
Inwestor deklaruje, że tym razem wszystko odbędzie się zgodnie z procedurami. Konsultacje już się rozpoczęły. Przez najbliższy miesiąc będzie prowadzić je starostwo powiatowe.
Firma Synthos będzie prowadzić także akcję informacyjną w mediach. – O projekcie informujemy na stronie internetowej, gdzie każdy mieszkaniec może znaleźć przydatne informacje, a także zadać pytanie przy pomocy formularza kontaktowego. Akcję informacyjną wspomagamy dodatkowo reklamami w internecie, artykułami w mediach lokalnych i regionalnych, a także wydawnictwem drukowanym – mówi Zbigniew Warmuz, prezes Synthos.
Zostanie przeprowadzona także tzw. rozprawa administracyjna otwarta dla lokalnej społeczności.
Konieczne zmiany
W tej chwili oświęcimskie składowisko przyjmuje 40 tys. ton odpadów rocznie, a spalarnia miałaby ich przyjąć 150 tys. ton. W 2023 r. wyłączony z użytkowania zostanie także jeden kocioł węglowy.
Planowana instalacja ma zaspokoić 20 proc. potrzeb energetycznych miasta. – Dla oświęcimian będzie szansą na tańsze ciepło, ponieważ jego duża cześć trafi do lokalnego PEC-u – mówi Zbigniew Warmuz.
– Oprócz tego ZTPO pośrednio zapewni dodatkowe przychody do budżetu miasta z tytułu podatków od nieruchomości oraz udziału w przychodach z podatków PIT i CIT – dodaje prezes Synthos.
Korzyści przede wszystkim będą dotyczyć środowiska naturalnego. Potencjalne nowe źródło wyemituje 4 razy mniej tlenku azotu, 18 razy mniej pyłu i aż 35 razy mniej tlenku siarki, niż obecnie pracujący przestarzały kocioł.
Komentarze (0)