Spalarnia miała powstać w Rudzie Śląskiej do 2015 roku. Do zakładu miały trafiać śmieci z 14 miast Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Projekt pilotuje GZM, który do końca października miał skompletować całą potrzebną dokumentację. Opracowanie za pośrednictwem wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska miało trafić do Ministerstwa Środowiska. Dokumentów nie udało się skompletować, a urzędnicy w stolicy nie zgodzili się przedłużyć terminu ich dostarczenia.
W GZM podkreślają, że największe opóźnienie wiązało się z przetargiem, który miał wyłonić firmę przygotowującą dokumentację przedprojektową. – Jedna z firm zaskarżyła postępowanie i w końcu sąd musiał orzec, że wszystko było jednak w porządku. Krajowa Izba Odwoławcza przez pomyłkę wysłała też nasze dokumenty do Koszalina, gdzie trafiły do jakiejś szafy. Przez to całe zamieszanie straciliśmy pięć miesięcy – wylicza cytowany przez "GW" Filip Helbig, koordynator inwestycji w GZM.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", do tego, żeby zebrać pełną dokumentację, GZM zabrakło jedynie tzw. decyzji środowiskowej. Decyzja ma być gotowa na przełomie listopada i grudnia, a przedstawiciele GZM przekonują, że całą procedurę przeciągnęły konsultacje z mieszkańcami i ogromna liczba pytań wniesiona przez protestujących przeciwko spalarni.
źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Komentarze (0)