System kaucyjny: kto zyska, a kto straci?

System kaucyjny: kto zyska, a kto straci?
Szymon Pewiński
17.02.2020, o godz. 7:40
czas czytania: około 8 minut
2

Ile miałaby wynosić kaucja? Z punktu widzenia organizatorów systemu kaucyjnego, samorządów i gospodarujących odpadami to kwestia wtórna. Znacznie ważniejszą jest podzielenie obowiązków między wytwórcami, handlem, przetwórcami i recyklerami. Nie ulega wątpliwości, że na systemie kaucyjnym ktoś zyska, ale także ktoś straci.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Fragmenty artykułu “Prosty system kaucyjny trudny do wprowadzenia”, który w całości ukazał się w lutowym wydaniu miesięcznika “Przegląd Komunalny”.

Wydaje się, że w naszym kraju polityczna decyzja w sprawie systemu kaucyjnego już zapadła. Mówił o nim w swoim exposé premier Mateusz Morawiecki. W styczniu br. w Ministerstwie Klimatu odbyło się drugie spotkanie (pre)konsultacyjne w sprawie implementacji przepisów rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Jego uczestnicy zwracali uwagę, że resort więcej uwagi niż podczas pierwszego spotkania we wrześniu 2019 r. poświęcił właśnie kaucjom i depozytom.

Jak to organizują inni?

W standardowych systemach kaucyjnych (istniejących w Norwegii, Szwecji, Finlandii, Islandii, na Litwie, w Estonii, Holandii, Danii i planowanych na Słowacji i w Szkocji) operatorem jest nowo powoływana organizacja zrzeszająca grupy producenckie oraz organizacje handlowców. Wypełnia ona obowiązki producentów i importerów w zakresie ROP za odpady opakowaniowe po napojach i przedstawia sprawozdania do określonej prawem instytucji (w Norwegii jest to Agencja Ochrony Środowiska, na Słowacji będzie to Ministerstwo Środowiska). Kompetencje kontrolne posiadają dodatkowo inne instytucje publiczne, np. Ministerstwo Finansów, lub odpowiedniki polskich, takich jak Inspekcja deHandlowa czy też Inspektorat Ochrony Środowiska.

W Estonii, w której system uruchomiono w maju 2005 r., funkcjonuje 820 punktów zbiórki, z czego 94% oparte jest na automatach (80% z nich posiada funkcję zgniatania/prasowania butelek PET lub/i puszek). Dodatkowo działa także 420 punktów odbioru opakowań z punktów usługowych z hoteli, restauracji i cateringu (HoReCa).

Zarządzaniem systemem zajmuje się, powołana w 2005 r., organizacja non profit Eesti Pandipakend (EPP). Organizacja finansowana jest z nieodebranego depozytu/kaucji, sprzedanych surowców oraz opłat ustalonych dla każdego producenta.

Wartość depozytu/kaucji na opakowania (0,1-3 l) jednorazowe z PET, aluminium oraz szklane, a także szklane opakowania wielokrotnego użytku jest jednorodna i wynosi 0,1 euro. Systemem objęte są soki, napoje, woda, alkohole do 6% (piwa, cydr, inne niskoprocentowe).

Na wyższą niż w Estonii wysokość depozytu można liczyć w Finlandii (trudno tam mówić o kaucjach, ponieważ wszystkie opakowania, nawet szklane, są jednorazowe). Wynosi on 0,4 euro za butelkę PET o objętości 1 l (i większą), 0,15 euro za puszkę metalową i 0,1 euro za butelkę szklaną (wszystkie objętości). Tak wysokie kaucje z jednej strony zachęcają do zwrotu pustych opakowań, z drugiej sprawiają jednak, że w punktach zbiórki i automatach znajdowane są puszki i butelki albo pochodzące z innych krajów, na których fałszerze naklejają fińskie, skserowane kody kreskowe, albo nawet wyprodukowane imitacje plastikowych butelek, na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od oryginałów.

Zarządzaniem system w Finlandii zajmuje się organizacja Suomen Palautuspakkaus Oy’s (PALPA), której udziałowcami są jednostki handlowe oraz producenci napojów, a która sama zatrudnia kilkanaście osób. Większość zadań, czyli odbiór, transport, zliczanie opakowań czy przygotowanie surowców i przesłanie ich do recyklerów, zlecane jest podmiotom zewnętrznym.

System nie jest, co prawda, do końca obligatoryjny, ale producentom opłaca się do niego włączyć, m.in. ze względu na wysokość podatku dla opakowań nieznajdujących się w systemie kaucyjnym (wyłączeni są z niego mniejsi producenci, np. lokalni producenci wina), który wynosi 0,51 euro za każdy wprowadzony do obrotu litr.

Gdzie odzyskiwać kaucje?

Badania przeprowadzone w lipcu 2019 r. przez Polskie Stowarzyszenie Zero Waste wskazują, że depozytów lub kaucji na opakowania jedno- i wielorazowe po napojach chciałoby niemal 90% Polaków. Ponad 60% badanych uważało, że system można rozszerzyć na inne opakowania na żywność. Zwracali oni uwagę przede wszystkim na możliwość odebrania kaucji w każdym sklepie. Jednak o to nie będzie łatwo, bo systemy kaucyjne oparte są przede wszystkim na recyklomatach umiejscowionych w pobliżu sklepów wielkopowierzchniowych. Kaucji nie można odzyskać więc w każdym sklepie (pewnym wyjątkiem jest np. Norwegia, bo tam kaucjowane butelki można oddać nawet na stacji benzynowej). Recyklomat może zostać wprawdzie zastąpiony tradycyjną formą skupu opakowań, ale sklepy zlokalizowane w małych miejscowościach i na wsiach zwykle nie posiadają dużych powierzchni magazynowych.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Reklama

AD3b ODPADY (odpady budowlane) 25.11.24-13.01.25

Komentarze (2)


Jan Kos

Komentarz #42566 dodany 2020-02-17 15:14:50

ROP? Tak. Kaucyjność? Tak. Butelkomaty/recyklomaty? czy napewno ? mam wrażenie że "ktoś" z zewnątrz próbuje nam sprzedać urządzenia i na tym nieźle zarobić. W artykułach podaje się przykłady państw gdzie takie urzadzenia stoją. A czy ktoś z grona "bez stronnych" redaktorów może podać/wymienić państwa gdzie takich urządzeń nie ma a wdrożone są inne mechanizmy i jakie dają efekty? może Hiszpania?


Gug

Komentarz #42712 dodany 2020-02-18 08:44:51

Skup makulatury został zabity przez nielogiczny system zabezpieczeń za składowanie odpadów; za tonę możliwej do zmagazynowania makulatury w obrębie punktu skupu trzeba zapłacić 400 zł kaucji - to czterokrotnie więcej niż wynosi cena do zapłaty za tonę papieru przez skup surowców wtórnych. Wkrótce Polska utonie w makulaturze bo z uwagi na wysokie zabezpieczenia nikt jej nie będzie chciał skupować. A przecież zrozumiałym jest, że ten kto zapłacił za surowiec, nie jest zainteresowany aby strawił go pożar, został wywieziony do lasu lub zgnił w ziemi. Wystarczyło wyłączyć skupy z systemu zabezpieczeń finansowych bo i tak każda tona surowca jest dla nich ogromnym wysiłkiem finansowym. Tu nasuwa się pytanie: Czyżby tam na górze ktoś, kto tworzył ustawę o odpadach nie umiał logicznie myśleć? Takie są najbardziej oczywiste wnioski. Ale ja uważam, że chodzi o ogromne środki finansowe, które - znając praktyki w naszym kraju - teoretycznie pozostają na właściwych subkontach samorządów a w praktyce - w każdej chwili można je przesunąć tam, gdzie jest największa dziura w budżecie. Ot, taka to ...... zmiana.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Odpady
css.php
Copyright © 2024