Minister klimatu podpisał 24 kwietnia br. rozporządzenie w sprawie ceny referencyjnej energii elektrycznej z OZE w 2020 r. Zostało ono opublikowane 4 maja br. w Dzienniku Ustaw pod poz. 798. Ustalone ceny referencyjne energii elektrycznej wytwarzanej z biogazu składowiskowego to utrwalenie wieloletniej stagnacji i skandalicznie niskiego poziomu utylizacji tego biogazu. Czy naprawdę ministrowi klimatu o to chodzi?

Po pierwsze, utrzymująca się od 2018 r. słaba i nieatrakcyjna cena referencyjna nie jest impulsem do rozwoju i inwestycji. Odpowiada za stagnację i nieefektywność tego ważnego dla bezpieczeństwa ekologicznego sektora. W efekcie utylizacja energetyczna biogazu składowiskowego w Polsce ciągle utrzymuje się na skandalicznie niskim poziomie ok. 6%. Prawie 94% emisji metanu z biogazu składowiskowego uwalnia się do atmosfery tj. ok. 330 tys. ton czystego metanu w skali roku. Ten stan rzeczy trwa od wielu lat, co najlepiej obrazują rys. 2 i tab. 1. Po drugie, tę złą sytuację dopełnia obniżona zapłata za wyprodukowaną energię w systemie taryf FiT o 5% i FiP o 10% w stosunku do wyliczonych kosztów LCOE. Ta obniżona zapłata dotyka w równym stopniu całą branżę biogazową, czyli biogaz rolniczy i z oczyszczalni ścieków.

Stanowisko Ministerstwa Środowiska

Mając to na względzie, już w 2017 r. Ministerstwo Środowiska stało na stanowisku zrównania cen referencyjnych biogazu składowiskowego z biogazem rolniczym w nadziei na rozwój instalacji biogazu składowiskowego. Stanowisko to zostało wyartykułowane w piśmie do ministra energii (znak: DP-WL.0231.1281.2017. KG z 11 grudnia 2017 r.), gdzie stwierdzono: „Konieczność odgazowania składowisk jest obowiązkiem ustawowym każdego zarządzającego składowiskiem. Instalacje biogazowe działające przy składowiskach odpadów komunalnych są ważnym ogniwem bezpieczeństwa środowiskowego. Brak odgazowania składowisk odpadów stanowi nie tylko naruszenie przepisów ochrony środowiska, lecz przede wszystkim prowadzi do zwiększenia zagrożenia pożarowego i wybuchowego oraz lokalnego skażenia atmosfery odorami i biogazem składowiskowym. Niekontrolowana migracja biogazu tworzy poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego oraz środowiska naturalnego. W praktyce w przypadku składowisk odpadów odpowiednie wsparcie dla produkcji energii z biogazu składowiskowego będzie stanowiło zachętę do rezygnacji z instalacji do biernego odgazowania składowisk (spalania biogazu w pochodni) na rzecz instalacji do wytwarzania energii klasyfikowanej jako OZE. W związku z powyższym, nie znajduję uzasadnienia, by cena za MWh dla instalacji wykorzystujących biogaz składowiskowy była niższa niż dla instalacji wykorzystujących biogaz rolniczy. Proponuję zrównanie cen (…)”.

Brak wsparcia finansowego

Niewątpliwie kolejnym ważnym elementem w braku rozwoju tych ogniw bezpieczeństwa ekologicznego jest brak finansowego programu wsparcia budowy instalacji biogazowych, przede wszystkim w oparciu o tanie pożyczki do 80% wartości inwestycji, niełączonych ze wsparciem innych źródeł OZE. To przykre, że NFOŚiGW zapomniał o wspieraniu tych instalacji, które przecież, jak żadna inna technologia, wynika wprost z ochrony środowiska. Instalacje biogazu składowiskowego są jedyną technologią w dużej rodzinie OZE, która wynika z obowiązku ustawowego.

Brak tanich programów pożyczkowych dotyczy całej branży biogazowej. Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa są zubożone, a banki niechętnie angażują się w inwestycje biogazowe OZE, a jeżeli już, to jest to drogie finansowanie, wynikające z dużego ryzyka, jakie przyjmują banki. Dlatego NFOŚiGW powinien tutaj odegrać kluczową rolę, a program pożyczkowy jest ważniejszy od dotacji. Niestety, na tę chwilę NFOŚiGW nie przewiduje żadnych programów przeznaczonych dla branży biogazowej OZE.

Powolny rozwój branży

Dla podkreślenia problemu braku rozwoju w branży biogazowej warto przytoczyć kilka liczb. Całkowita moc zainstalowana elektryczna wszystkich instalacji biogazowych, tj. biogazu rolniczego, składowiskowego i z oczyszczalni ścieków oraz zmieszanego, wynosi w 2020 r. ok. 245 MW. Tabela 2 pokazuje stan z 2016 r., gdzie łączna moc zainstalowana wynosiła ok. 229 MW w ramach 299 instalacji. A zatem od 2016 do 2020 r. przybyło tylko ok. 15 MW mocy zainstalowanej.

Dla porównania – w Wielkiej Brytanii łączna moc zainstalowana instalacji biogazu składowiskowego wynosi ponad 1000 MW. W Niemczech biogaz rolniczy to ok. 5000 MW. Czechy posiadają w biogazie rolniczym 600 MW. Jak na szóstą gospodarkę UE nasze wyniki w branży biogazowej są gorzej niż mizerne.

Liczby mówią same za siebie.

Dodajmy jeszcze, że wymagany wolumen pomocy publicznej dla prawidłowego funkcjonowania sektora biogazu składowiskowego OZE jest niewspółmiernie mały w stosunku do wolumenu wsparcia, jakie jest udzielane innym technologiom OZE, takim jak wiatr, woda, fotowoltaika, biomasa czy współspalanie. Jednak z punktu widzenia ochrony środowiska sektor biogazu składowiskowego jest ogromnie ważnym ogniwem bezpieczeństwa ekologicznego. Na domiar złego Komisja Europejska planuje opodatkować emisje metanu, co przy ww. emisjach metanu z biogazu składowiskowego będzie się wiązało z ogromnymi opłatami, które poniosą spółki komunalne.

Na koniec warto zacytować ważne słowa Mateusza Morawieckiego, premiera RP: „Czyste powietrze to wyzwanie cywilizacyjne, miara tego, czy Polska jest naprawdę dojrzałym krajem. Powietrze, woda, ziemia przecież nie należą tylko do nas. Należą do przyszłych pokoleń i to, w jakim stanie zostawimy je naszym wnukom, wystawi nam świadectwo”.

Dariusz Bojsza

prezes Zarządu Stowarzyszenia Inicjatywa dla Środowiska, Energii i Elektromobilności