– Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia czynu zabronionego, o którym mowa w art. 131 pkt 13 ustawy o ochronie przyrody tj. „kto wbrew przepisom art. 125 zabija zwierzęta, niszczy rośliny lub grzyby lub niszczy siedliska roślin, zwierząt lub grzybów, podlega karze aresztu albo grzywny”. Przedmiotowe zgłoszenie ma związek z wycinką przeprowadzoną na etapie realizacji przedsięwzięcia polegającego na rozbudowie mostu drogowego im. J. Piłsudskiego w Toruniu – poinformowała PAP w piątek po południu rzecznik prasowa RDOŚ Bydgoszcz Anna Gondek.
Wycinka drzew bez zezwolenia
Jak przekazała: “skala naruszenia środowiska przyrodniczego, w tym zniszczenie roślin, wykracza poza zakres decyzji RDOŚ w Bydgoszczy o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego przedsięwzięcia oraz decyzji Wojewody Kujawsko-Pomorskiego o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej”.
Dodała, że wycinka zadrzewień nie została poprzedzona uzyskaniem zezwolenia, w trybie ustawy o ochronie przyrody.
– W ramach inwestycji do wycinki przewidziano 136 sztuk drzew, a rzeczywistej wycince bez stosownego zezwolenia poddano dodatkowe 25 sztuk drzew, zlokalizowanych na terenie inwestycji w pasie drogowym oraz pasie tymczasowego zajęcia (określonych w projekcie budowlanym). Ponadto wycięto bez zezwolenia drzewa zlokalizowane poza pasem drogowym, a trwające postępowanie wyjaśniające ustali ich dokładną liczbę – poinformowała Gondek.
Społecznicy byli pierwsi
Jak wcześniej podała PAP, w piątek społecznicy z Torunia złożyli w Prokuraturze Rejonowej Toruń-Wschód zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w trakcie wycinki drzew na wyspie Kępa Bazarowa. Chcą sprawdzenia, czy prezydent miasta nie dopuścił się m.in. likwidacji łęgu nad Wisłą.
Przedstawiciele Zielonego Torunia oraz Społeczni Opiekunowie Drzew złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podczas rozbudowy mostu drogowego im. Piłsudskiego w Toruniu.
Jak informowała w ubiegłym tygodniu PAP, wycinka drzew na wyspie Kępa Bazarowa została wstrzymana – po sygnałach o możliwym przekroczeniu decyzji środowiskowej.
W piątek społecznicy dowodzili, że śledczy muszą sprawdzić, czy prezydent Torunia (jako organ wykonawczy i nadzorczy) nie dopuścił się m.in. likwidacji lasu łęgowego na terenie chroniony Natura 2000. Dodatkowo wskazano, że te działania mogły być prowadzone w sposób pozbawiony jakiegokolwiek nadzoru, co doprowadziło do zniszczenia siedliska.
Wskazywali na możliwość dokonania tzw. rębni zupełnej około 15 hektarów lasu. Chcą także sprawdzenia, czy przez niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru nad pracami prowadzonymi na terenie budowy nie doszło do szkody dużych rozmiarów na majątku komunalnym.
Miasto się tłumaczy
Kępa Bazarowa to wyspa między Wisłą a jej południową odnogą Małą Wisłą — zlokalizowana dokładnie naprzeciwko historycznego centrum Torunia — średniowiecznego zespołu miejskiego wpisanego na lista światowego dziedzictwa UNESCO.
Toruński magistrat wskazał w swoim oświadczeniu z ubiegłego tygodnia, że “Miejski Zarząd Dróg zarządził wstrzymanie prac przy wycince oraz zorganizował wizję lokalną w terenie z udziałem przedstawicieli Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska”.
Miasto argumentowało także, że “Miejski Zarząd Dróg został zobowiązany do usunięcia drzew gatunku klon jesionolistny na terenie przylegającym w odległości 200 m od mostu drogowego im. marsz. Józefa Piłsudskiego zgodnie z decyzją RDOŚ nr 20/2019”.
Magistrat wskazał, że obszar prac “zgodnie z mapami geodezyjnymi, jest lasem objętym Uproszczonym planem zarządzania lasów dla miasta Torunia na okres od 1 stycznia 2016 do 31 grudnia 2025”. Dodano, że zakres wycinki został przez MZD rozszerzony “w porozumieniu z Wydziałem Środowiska i Ekologii o usuwanie drzew suchych, zamierających, złomów, wywrotów i drzew zagrażających bezpieczeństwu. Działanie takie wynika wprost z zapisów ustawy i nie wymaga dodatkowych zgód i decyzji”.
Prezydent Torunia Michał Zaleski mówił w czwartek, że “jeżeli ktoś złoży doniesienie do prokuratury, to prokuratura oceni, czy będzie ono przedmiotem jej pracy”.
– Zdaję sobie sprawę, że wiele osób wskazuje moje imię i nazwisko oraz stanowisko bierze pod uwagę, że jest to odpowiedzialność wynikająca ze stanowiska. (…) W stu procentach jestem pewien, że nie podjąłem w tej sprawie żadnych decyzji naruszających prawa – powiedział Zaleski.
Pomnik ludzkiej głupoty
W czwartek podczas ponownego protestu w miejscu wycinki społecznicy stworzyli symboliczny “pomnik ludzkiej głupoty” z pnia zrąbanej topoli czarnej. Specjalną pieśń związaną z tą sprawą wykonał toruński bard Jacek Beszczyński.
– Nie wiem, komu to przeszkadzało. Wycinkę przeprowadzono tu w sposób brutalny. Dodatkowo w czasie, gdy ochrona klimatu staje się sprawą pierwszoplanową. A tutaj taka rzeź, rzeź toruńska. Nie mieści mi się to w głowie. Zabrakło rozsądku. Pytanie jest: komu – mówił w czwartek były wicemarszałek Senatu z Torunia Jan Wyrowiński.
PAP nie uzyskała do chwili publikacji tej depeszy odpowiedzi Urzędu Miasta Torunia oraz MZD na kolejne pytania w tej sprawie.
Zobacz również:
RDOŚ w Bydgoszczy: wszczęto postępowanie w celu ustalenia możliwej szkody w środowisku po wycince na Kępie Bazarowej
Komentarze (0)