Truskolaski: cofnięcie pozwolenia dla spalarni byłoby "ewidentnym złamaniem prawa"

Truskolaski: cofnięcie pozwolenia dla spalarni byłoby
PAP
04.06.2020, o godz. 14:38
czas czytania: około 3 minut
0

Cofnięcie pozwolenia zintegrowanego na działalność białostockiej spalarni odpadów byłoby "ewidentnym złamaniem prawa" - uważa prezydent tego miasta Tadeusz Truskolaski. Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego wszczął postępowanie, w którym bada, czy doszło do naruszenia warunków tego pozwolenia.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Podstawą postępowania wszczętego przez Urząd Marszałkowski w Białymstoku są wyniki kontroli przeprowadzonej przez WIOŚ. Postępowanie może zakończyć się nawet cofnięciem tego pozwolenia.

Jak podał kilka dni temu urząd, kontrola przeprowadzona przez WIOŚ w spalarni ujawniła “szereg naruszeń dotyczących m.in. prowadzenia ewidencji odpadów, przekroczenia czasu pracy instalacji, przyjmowania odpadów spoza regionu czy braku nadzoru nad odpadami przyjmowanymi do spalarni”.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski powiedział w czwartek, że cofnięcie pozwolenia zintegrowanego na działalność spalarni byłoby “ewidentnym złamaniem prawa”. Cytował zapisy art. 194 ust. 1 Prawa ochrony środowiska, który mówi że “pozwolenie podlega cofnięciu lub ograniczeniu bez odszkodowania, jeżeli instalacja nie jest należycie eksploatowana, przez co stwarza zagrożenie pogorszenia stanu środowiska w znacznych rozmiarach lub zagrożenie życia lub zdrowia ludzi”.

– Tutaj takie naruszenia absolutnie nie miały miejsca – zapewnia T. Truskolaski.

Czyje odpady były spalane? 

Odnosząc się do zarzutu, że w spalarni bezprawnie były spalane odpady przywożone z Warszawy (naruszenie zasady regionalizacji instalacji, która zgodnie z warunkami pozwolenia ma służyć samorządom z województwa podlaskiego) powtórzył stanowisko spółki Lech prowadzącej tę instalację, że w latach 2015-2016 do rozruchu spalarni użyto ok. 10 tys. ton odpadów ze stolicy w postaci dozwolonej tzw. frakcji energetycznej.

– Kontrola WIOŚ wykazała, że jednak były tam spalane śmieci z Warszawy, tak przynajmniej jest napisane w protokole. Ale nawet gdyby, to nie były sprowadzone przez spółkę Lech i to nie spółka za to odpowiada. Jeżeli już ktoś złamał prawo, to proszę szukać tych, którzy to prawo łamali, a nie uderzać w miasto, w mieszkańców, bo byłoby to działanie absolutnie bezprawne – twierdzi prezydent Truskolaski.

Dodał, że “mogło tak być”, że jakaś firma przywożąca odpady do spalarni mogła je z Warszawy sprowadzać “na własną rękę”. Grożenie zamknięciem spalarni porównał do sytuacji, gdy ktoś jest zatrzymany do kontroli drogowej i nie ma światła postojowego, więc za to miałby zarekwirowany samochód.

Na pytanie, że jednak kolejny artykuł tej samej ustawy mówi o możliwości cofnięcia pozwolenia lub jego ograniczenia bez odszkodowania m.in. w przypadku, gdy “eksploatacja instalacji jest prowadzona z naruszeniem warunków pozwolenia, innych przepisów ustawy lub ustawy o odpadach” odpowiedział, że “drobne uchybienia były”, ale – jak ocenił – “absolutnie nie na taką skalę, która by w ogóle pozwalała myśleć o tego typu reperkusji, czy wręcz represji”.

Trwa kontrola z różnych stron

W minioną środę na konferencji prasowej w urzędzie marszałkowskim była mowa o tym, że wszczęta została przez NFOŚiGW kontrola dotycząca tego, czy nie zostały złamane warunki tzw. trwałości projektu w przypadku działalności spalarni (ich naruszenie mogłoby skutkować koniecznością zwrotu unijnej dotacji).

“Kontrola jest obecnie na etapie analizy dokumentów” – poinformował resortu klimatu. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadzi szczegółową analizę zebranych w tej sprawie informacji, a w przypadku konieczności uzyskania dodatkowych ustaleń – zleci przeprowadzenie kolejnych kontroli krzyżowych oraz podejmie współpracę z innymi organami.

“Dotychczasowe ustalenia i czynności przeprowadzone przez podlaski WIOŚ w tej sprawie były prawidłowe i wyczerpujące, a ich efekty przyczyniły się do podjęcia działań przez kolejne organy i instytucje w ramach posiadanych kompetencji” – poinformował resort.

Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Białymstoku oddany został do użytku na początku 2016 r. Inwestycja kosztowała 333 mln zł i była wtedy jedną z największych, zrealizowanych przez Białystok. 210 mln zł na ten cel pochodziło z UE.

A już 23-24 czerwca 10. Konferencja “Paliwa z odpadów”. Zapraszamy do Olsztyna.

Udostępnij ten artykuł:

Reklama

ABRYS new [webinaria od 13.06.23]_AD1a

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Energia i recykling
css.php
Copyright © 2024