Z badań IBS wynika, że ubóstwem energetycznym najbardziej zagrożone są osoby samotne mieszkające w dużych domach na wsi, lokatorzy starych, komunalnych kamienic w miastach, rodziny wielodzietne mieszkające w dużych wiejskich domach, oraz ubodzy mieszkańcy wolnostojących domów na wsi i w małych miejscowościach.
Ekspert Instytutu Badań Strukturalnych Aleksander Szpor w rozmowie z PAP przyznaje, że jest pewien problem z “operacyjną definicją ubóstwa energetycznego uniwersalną dla wszystkich krajów”.
– Przyjęliśmy, że ubóstwo energetyczne to zjawisko polegające na doświadczaniu trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb energetycznych w miejscu zamieszkania za rozsądną cenę – powiedział Szpor w rozmowie z PAP.
W praktyce chodzi więc o ogrzewanie, oświetlenie, przygotowywanie posiłków i użytkowanie podstawowych sprzętów AGD i RTV.
Na pytanie o skalę zjawiska Szpor podkreśla, że zależy ono od zastosowanych miar. W pracach Instytutu analizowano m.in. dwie z nich: subiektywną i obiektywną. Miary subiektywne opierają się na deklaracjach osób, które same stwierdzają, że mieszkają w mieszkaniach niewystarczająco ciepłych zimą.
Istnieje też miara obiektywna – Instytut w swych badaniach zaproponował stworzoną w Wielkiej Brytanii LIHC (ang. Low Income High Costs), opartą na danych dotyczących dochodów i wydatków na energię.
– Osoby ubogie energetycznie w praktyce borykają się więc z problemem mieszkania w zimnie, lub z problemem zbyt wysokich kosztów energii. W drugim przypadku gospodarstwo ma do wyboru świadome odkładanie opłaty rachunku lub rezygnację z zaspokojenia innych potrzeb – zakupu żywności, lekarstw czy potrzeb edukacyjnych – wyjaśnił.
Z najnowszych badań Instytutu dotyczących 2014 r. wynika, że ubóstwem energetycznym mierzonym wskaźnikiem LIHC zagrożonych było 4,4 mln osób w 9,6 proc. gospodarstw domowych w Polsce.
We Francji w 2015 roku ubóstwo energetyczne mierzone miarą LIHC dotyczyło 9,2 proc. osób, a w Anglii (nie mylić z Wielką Brytanią) wynosiło w 2014 r. 10,6 proc. gospodarstw domowych, czyli 2,38 mln osób.
Eksperci Instytutu wyliczyli, że gospodarstwa domowe ponoszące zbyt wysokie wydatki na energię w porównaniu do dochodów (miara obiektywna LIHC) to częściej mieszkańcy wsi niż mieszkańcy miast (62 proc. gospodarstw ubogich energetycznie to gospodarstwa wiejskie), mieszkańcy domów jednorodzinnych (65 proc.) częściej niż mieszkańcy bloków lub kamienic, gospodarstwa domowe pracowników fizycznych (29 proc.), emerytów (21 proc.) i rolników (14 proc.) częściej niż pozostałe grupy społeczne.
Źródło: Kurier PAP
Komentarze (0)