Unia Europejska. Jeśli pozostaniemy solidarni, w ciągu 4-6 lat zastąpimy import nośników energii z Rosji

Unia Europejska. Jeśli pozostaniemy solidarni, w ciągu 4-6 lat zastąpimy import nośników energii z Rosji
PU/PAP
28.11.2022, o godz. 6:51
czas czytania: około 3 minut
0

Jeśli Unia Europejska nie ugnie się przed atakiem energetycznym ze strony Rosji, to w ciągu 4-6 lat zastąpi całkowicie import gazu i ropy naftowej z tego kraju surowcami z innych kierunków. Tak twierdzi Thomas O'Donnell, analityk rynku energetycznego i wykładowca prywatnego berlińskiego uniwersytetu Hertie School of Governance.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

– Unia Europejska jest w stanie wojny energetycznej, która jest częścią większej wojny Rosji z Ukrainą. Widzimy, że wojna na polu bitwy nie idzie po myśli Rosji, więc Kreml liczy na to, że jej polityka energetyczna wywoła u Europejczyków wystarczające problemy ekonomiczne, by podzielić UE i odstąpić od solidarności z Ukrainą – mówi Thomas O’Donnell.

Wpływ dzięki rurociągom

Zdaniem analityka Putin ma znacznie większy wpływ na Europę poprzez dostawy gazu niż ropy naftowej, ponieważ gaz dostarczany jest głównie rurociągami.

– Około 2027 r. Europa, Stany Zjednoczone, Katar i inne kraje zwiększą możliwości eksportowe skroplonego gazu ziemnego na tyle, aby zastąpić zależność UE od rosyjskiego gazu i pozwolić na obniżenie cen gazu w UE do poziomu zbliżonego do niskich cen w USA – przewiduje analityk.

Zanim to się jednak stanie obywatele państw Unii będą musieli przejść przez trudniejszy okres. To jest wojna energetyczna, a na wojnie obie strony ponoszą ofiary, zatem ucierpią konsumenci i firmy w UE.

– Co najmniej cztery lata zajmie wdrożenie ogromnych nowych projektów eksportu LNG z USA i Kataru. UE będzie musiała otrzymywać jak najwięcej gazu  także z Algierii, Egiptu i Norwegii – mówi O’Donnell.

W przyszłym roku trudniej

W tym roku Europa napełniła swoje magazyny gazu, ale w przyszłym roku ma być trudniej. Magazyny w normalnych warunkach nigdy nie służyły do zapewniania normalnych dostaw gazu konsumentom. Są na to po prostu za małe.

– Powstawały z myślą przechowania surowca zaoszczędzonego latem i wykorzystania go zimą, kiedy rosyjskie i norweskie rurociągi nie nadążały z zaspokojeniem popytu – tłumaczy ekspert.

Thomas O’Donnell zwraca uwagę, że w związku z tym Niemcy uchylili przepisy nakazujące utrzymywanie w domach minimalnej temperatury, a w niektórych krajach UE toczą się debaty na temat przerw w dostawach prądu dla obywateli.

– Europa uzależniła się nie tylko od rosyjskiego gazu, ale postawiła też na całkowicie nieprzewidywalną energię wiatrową. Jeśli wiatr będzie słaby, jak w sezonie 2020-2021, to w połączeniu z brakiem odpowiednich sieci przesyłowych i brakiem technicznych możliwości magazynowania prądu na wielką skalę, może to oznaczać katastrofę. Takie są fakty. W czasie wojny obywatele muszą znać całą prawdę – przekonuje ekspert.

Kilka lat do niezależności

O’Donnell podkreśla, że Rosja prowadzi wojnę energetyczną przeciwko Europie, aby rozbić jej solidarność wobec Ukrainy. Zdaniem eksperta w USA i Katarze, ale też w Norwegii, Algierii, Azerbejdżanie, Izraelu, czy Egipcie, istnieje mnóstwo nowych rezerw gazu, możliwości finansowania, technologii i funkcjonujących rynków.

– Za cztery do sześciu lat zależność Europy od Rosji zostanie całkowicie zastąpiona importem z innych kierunków. Dotyczy to również ropy naftowej. Rosja tymczasem zostanie zredukowana z supermocarstwa energetycznego do drugoligowego lub trzecioligowego kraju OPEC – mówi Thomas O’Donnell.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024