Choć nie ma jeszcze ostatecznej wersji projektu zmiany ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, to wiadomo że Ministerstwo Środowiska kwestionuje wcześniejszy kompromis, dzięki któremu gminy miałyby dodatkowe pieniądze na inwestycje w nowoczesne spalarnie i sortownie, a transportujący śmiecie działaliby na zasadach wolnego rynku. Zgodnie z propozycjami resortu to gmina powinna się stać właścicielem śmieci, a firmy do ich uprzątania wybierałaby w przetargach.
– Niezbędne jest, żeby jedynym właścicielem odpadów stały się samorządy. Będzie im wówczas przysługiwała obowiązkowa opłata za wywóz. Dzięki temu gminy będą miały środki na zorganizowanie systemu utylizacji śmieci, czyli składowisk, sortowni, spalarni, a także na prowadzenie działań edukacyjnych. Wówczas to one będą aktywne w przekonywaniu mieszkańców, dlaczego warto np. sortować śmieci – mówi Andrzej Kraszewski, minister środowiska.
Na propozycje resortu środowiska krzywo patrzy jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów: – To magiczne myślenie, że przejęcie gospodarki śmieciami przez gminy rozwiąże problemy. Taki system jest dobry i spójny w teorii. W praktyce, zakładając, że przetargi na wywożenie odpadów odbywałyby się raz na pięć lat, oznaczałoby to wyeliminowanie wielu firm. Nie ma szans, żeby przedsiębiorca, który nie dostanie zleceń przez pięć lat, przetrwał. Doprowadziłoby to do zmonopolizowania rynku. A to nie będzie korzystne dla klientów – mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK cytowana przez "Rzeczpospolitą".
źródło: Rzeczpospolita
Komentarze (0)