Żywioł, jaki nadciągnął w poniedziałek nad Bretanię, uniemożliwił automatyczne wyłączenie wiatraka i uruchomienie systemu bezpieczeństwa przewidzianego na tego typu sytuacje. W pobliskim miasteczku ogłoszono stan alarmowy. Istniały obawy, że śmigło wiatraka obracające się z niewiarygodną szybkością urwie się i wyrządzi trudne do przewidzenia szkody w okolicy.
Nie wykluczono możliwości zawalenia się całej konstrukcji. Wszelkie próby ręcznego wyhamowania skrzydeł wiatraka kończyły się niepowodzeniem. Napięta sytuacja trwała do momentu, gdy wiatr nieco zelżał.
Źródło: IAR
Komentarze (0)