Zespoły negocjacyjne prowadziły rozmowy na temat zakupu przez GPW udziałów w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Mysłowicach. Celem miało być zwiększenie stabilizacji finansowej spółki, zmniejszenie jej zadłużenia, restrukturyzacja i dalszy rozwój inwestycyjny. W ostatnich latach MPWiK radziło sobie na rynku bardzo źle, wpadło w długi, zwalniało pracowników.
Zarzuty i zawieszenie rozmów
Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów twierdzi, że podczas negocjacji było cały czas atakowane. – Publicznie szkalowano GPW jako spółkę zamierzającą dokonać „wrogiego przejęcia” majątku gminnego. Oskarżenia o złą wolę i „niejasne interesy GPW” radni formułowali podczas posiedzeń komisji branżowych i rady miasta – napisało GPW w oświadczeniu. Artykuły krytyczne i „napastliwe” wobec GPW publikował także lokalny portal internetowy, a podpisywał je mysłowicki radny – Dariusz Wojtowicz.
GPW uznało, że dla dobra spółki zawiesi rozmowy o przejęciu. Nie wyklucza możliwości powrotu do negocjacji po określeniu woli władz miasta co do intencji i celu współpracy z GPW.
Edward Lasok, prezydent Mysłowic, uważa, że źle się stało. Jego zdaniem nawiązanie współpracy z dobrze prosperującym największym dostawcą wody w regionie dawało miejskiej spółce wodociągowej szanse na stabilizację finansową oraz rozwój. – Przerwanie rozmów to decyzja niepomyślna dla mieszkańców – oświadczył Lasok.
Także MPWiK uznało działania radnego za szkodliwe dla spółki i wezwało go do usunięcia wpisów i zaprzestania ataków na firmę. Zagroziło, że w przypadku utraty inwestora zewnętrznego, będzie się domagało na drodze sądowej naprawienia szkody przez radnego.
Wodociągi są własnością Mysłowic
Radny oświadczył jednak, że nie da przyzwolenia na zbywanie udziałów majątku wszystkich mieszkańców, „tylko dlatego, że kilku nieudaczników doprowadziło do ogromnych długów gminną spółkę”.
W liście skierowanym do MPWiK zwrócił uwagę, że „rada miasta to organ nadzoru nad wydatkami samorządowymi i gminnym majątkiem, a MPWiK to spółka w 100 proc. własność Miasta Mysłowice”. – Jeżeli jako radny nie godzę się na zbycie udziałów gminnej spółki, to żaden prezes ani prawnik nie jest w stanie mnie do tego przymusić. Nawet po przez próby zastraszania procesami sądowymi, co uważam za metody rodem z Białorusi.
Zdaniem radnego prezydent miasta zamiast ratować miejską spółkę, woli ją oddać w obce ręce i w ten sposób pozbyć się problemu finansowego przez „rolowanie długów”. – Musimy ratować mysłowickie wodociągi przed kolesiami i układami z zewnątrz. Czas, aby sprawie dokładnie przyjrzały się organy ścigania – mówi radny Wójtowicz.
Radny Dariusz Wójtowicz ma być rywalem Edwarda Lasoka w walce o fotel prezydenta Mysłowic w jesiennych wyborach samorządowych.
Wszystkie strony negocjacji deklarują chęć powrotu do rozmów, ale czy to nastąpi – nie wiadomo.
Komentarze (0)