Prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował PAP, że firma “doszła do ściany” jeśli chodzi o ściągalność opłat. Obecnie opłaty za usługi wodne, pobór wody i odprowadzanie ścieków (przejęte od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej) stanowią jedynie ok. 30 proc. jej przychodów – ok. 400 mln zł rocznie. Dlatego Wody Polskie chcą wejść na rynek odnawialnych źródeł energii i na tym zarabiać. Obecnie trwają prace nad stworzeniem odpowiedniego biznesplanu, który jeszcze w tym roku ma być gotowy. Przygotowują go firmy zewnętrzne.
– W tej chwili ściągamy blisko 100 proc. należnych opłat rocznie i ta pozycja nie będzie się zwiększać, a więc nie mamy już zdolności do podnoszenia dochodów. Zrobiliśmy jednak wewnętrzne analizy, z których ewidentnie wyszło, że najbardziej dla nas opłacalne jest inwestowanie w zieloną energię – wodną i słoneczną. Jest to najlepszy sposób na pozyskiwanie dodatkowych środków. W ub. r. oddaliśmy nową elektrownię wodną na Świnnie Porębie. Wkrótce uruchamiany nowoczesne turbiny elektryczne na Stopniu Wodnym w Malczycach. Mamy też zdiagnozowane ponad 800 miejsc, w których można zmodernizować starsze elektronie wodne lub uruchomić nowe. Szczególną wagę przykładamy do rozwoju fotowoltaiki na obiektach hydrotechnicznych – mówi P. Daca.
Wody Polskie poinformowały także, że elektrownia Świnna Poręba w skali roku planuje wyprodukować ok. 10 MWh energii, a obiekt w Malczycach, łącznie na trzech generatorach, ma moc ok. 10,6 MW.
Komentarze (0)