Witold Moszczyński z Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin SA (ZE PAK) podkreślił, że wyburzony w czwartek tuż po godz. 12 komin był najwyższym obiektem dawnej elektrowni. Do rozbiórki wykorzystano ponad 37 kg dynamitu, komin położył się tak jak powinien, a cała operacja przeszła bez komplikacji.
Komin miał 150 m wysokości, 12 m średnicy na dole konstrukcji i 7 m średnicy na koronie. Niegdyś obsługiwał pięć kotłów, odprowadzając z nich spaliny. Pod kominem znajdował się dwukondygnacyjny schron zaprojektowany na czas wojny. Oprócz komina wyburzono także budynek kruszarek, czyli miejsca, gdzie węgiel przygotowywany był do podawania do kotłów.
– Najważniejszą operacją w czasie rozbiórki elektrowni będzie wyburzenie budynków kotłowni i maszynowni. To nie są obiekty tej wysokości co komin, ale ich konstrukcja jest taka, że będzie się to wiązało z dużą liczbą problemów technicznych – zaznaczył W. Moszczyński.
Elektrownia Adamów w Turku przestała działać z początkiem 2018 r. ZE PAK na jej miejscu chce wytwarzać energię z odnawialnych źródeł. Rozbiórka dawnych instalacji elektrowni potrwa do 2022 r.
Komentarze (0)