Koronawirus coraz dotkliwiej dopada polskie biznesy. Tak jest też w Tarnowie, choć tu przyczyna może być znacznie większa ponieważ od 1 kwietnia zmieniają się przepisy dotyczące utrzymania porządku i czystości w gminach.
Nowe zasady zmuszają samorządy do zwiększenia stawek dla mieszkańców za opłaty wywozu śmieci. W Tarnowie do kasy samorządu trzeba by było dopłacać nawet 8 mln zł. Dlatego też miasto zrezygnowało ze zlecania usług komunalnych firmom zewnętrznym. Zdecydowano, że każdy przedsiębiorca musi sam zorganizować sobie wywóz śmieci.
Takie działanie powoduje wzrost kosztów dla właścicieli firm, jednego z tarnowskich restauratorów taka dopłata wyniosłaby nawet 300 zł miesięcznie. Tarnowska właścicielka sklepów spożywczych szokuje stwierdzeniem, że, po wprowadzonych w mieście zmianach, koszty wywozu śmieci wzrosną u niej z 450 zł na 12 000 zł miesięcznie.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela ratunek dla przedsiębiorców widzi w pomocy ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który miałby się przeciwstawić praktykom zawyżania cen ze strony firm zajmujących się odpadami.
Z firm, które nie znalazły sobie odbiorcy na własną rękę śmieci będzie wywoziło miasto. Ono jednak także znacznie podwyższyło stawki za te usługę. Radni ustalili ceny do wysokości 600 zł za metr sześcienny odpadów segregowanych i 1200 zł za metr odpadów zmieszanych. Wiadomość o takich podwyżkach spotkała się z ostrą reakcją mieszkańców, co spowodowało pracę nad uchwałą, która ma zmniejszyć planowane stawki odpowiednio do 400 zł za odpady posegregowane i 800 zł za odpady zmieszane.
Epidemia nie upoważnia do nieracjonalnej gospodarki odpadami
Źródło: Gazeta Krakowska
Komentarze (0)