Zachodniopomorskie kontra Wody Polskie

Zachodniopomorskie kontra Wody Polskie
Piotr Wielicki
14.08.2018, o godz. 16:03
czas czytania: około 4 minut
0

Zachodniopomorski urząd marszałkowski krytycznie ocenia dotychczasową działalność Wód Polskich. Zarzuca spółce, że nie radzi sobie z inwestycjami i z bieżącym utrzymaniem przejętego majątku. Wody Polskie odpierają zarzuty i twierdzą, że to marszałek nie wykazuje woli współpracy.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Według przedstawicieli samorządu woj. zachodniopomorskiego, główne cele, jakie przyświecały urzędowi, gdy realizował zadania związane z gospodarką wodną, to inwestycje i troska o bezpieczeństwo mieszkańców. Dzięki inwestycjom realizowanym w latach 2007-2015 Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych zwiększył retencję wód o 52 mln m sześć. To łącznie 26 projektów wartych ponad 25 mln zł., m.in. o zbiornik wody na rzece Dzierżęcince (wartość 3,7 mln zł), projekt zwiększenia retencji w dorzeczu rzeki Wogry (okolice Połczyna – wartość 4,1 mln zł), czy budowę zbiornika retencyjnego w obrębie Przecławia, Warzymic i Ustowa (wartość 2,9 mln zł). ZZMiUW planowało w najbliższych latach realizację następnych zadań w zakresie retencji wód na kwotę 270 mln zł, m.in. w Dolinie Dolnej Odry i Międzyodrza.

Osiem miesięcy straconego czasu

Zachodniopomorskie Melioracje były podmiotem przewidzianym do aplikowania o środki Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskie 2014-2020 w ramach działań 3.1 Ochrona zasobów wodnych i 3.2 Zarządzanie ryzykiem powodziowym. Wraz z wejściem w życie Prawa Wodnego musiały jednak zostać wygaszone, a w miejsce jednostki utworzono Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Nowy podmiot otrzymał komplet dokumentów do aplikowania o środki, łącznie ponad 80 mln zł., ale dwukrotnie prosił o przesunięcie terminu składania. W końcu złożył je z końcem czerwca br., co otworzyło szansę na tak istotne z punktu widzenia gospodarki wodnej inwestycje.

Pod koniec ubiegłego roku, tuż przed wejściem w życie nowelizacji Prawa Wodnego, proces inwestycyjny ZZMiUW był bardzo zaawansowany, z ogłoszonymi przetargami włącznie. – Mamy sierpień i nic się nie zmieniło. Złożono tylko fiszki projektowe w działaniach przeciwpowodziowych i projekty w małej retencji. To osiem miesięcy straconego czasu na szukanie pracowników czy zabezpieczanie wkładu własnego. A przecież moglibyśmy mieć już wyłonionych wykonawców zadań, a może nawet i rozpoczęte prace – wyjaśnia Jarosław Rzepa, wicemarszałek województwa. – Od pierwszego dnia powstania Wód Polskich napotykamy same problemy na linii przekazywania kompetencji do Państwowego Gospodarstwa Wodnego – dodaje wicemarszałek.

Wody Polskie: marszałek nie wykazuje woli współpracy

Zdaniem przedstawicieli Wód Polskich, mimo wcześniej deklarowanej chęci współpracy i potrzeby realizacji inwestycji o strategicznym charakterze dla całego regionu, marszałek nie wykazuje woli współpracy i pomocy Wody Polskim w zakresie dokończenia swoich inwestycji.

– Wnioski o dofinansowanie zostały przygotowane przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Z nieznanych nam  powodów Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego 30 stycznia 2018 roku wycofał wnioski, które sam procedował, uniemożliwiając wejście w prawa i obowiązki beneficjenta przez Wody Polskie, pomimo uznania 10 stycznia 2018 roku PGWWP jako beneficjenta programu. Informacja o tym fakcie została dopiero oficjalnie przekazana do prezesa Wód Polskich pismem z 21 marca 2018 roku przez Wicemarszałka Województwa Zachodniopomorskiego Pana Jarosława Rzepę – wyjaśnia Daniel Kociołek z Wód Polskich.

Samorząd województwa zachodniopomorskiego bardzo źle ocenia także kwestie związane z bieżącym utrzymaniem stacji pomp. Przed laty za przekazaniem tych zadań samorządom nie poszły pieniądze. Podobnie wyglądała kwestia konserwacji wałów przeciwpowodziowych czy wykaszania traw. W ostatnich latach woj. zachodniopomorskie przeznaczało na te cele ponad 30 mln zł rocznie.

Wrota Jamno – sukces czy porażka?

Według samorządu o tym, jak istotne działania realizowały ZZMiUW w Szczecinie, można się było przekonać na początku 2017 r., gdy region nawiedził Orkan Ksawery. Cofka przerwała wtedy wały i podtopiła pola w okolicach m.in. Tymienia. Zniszczenia mogłyby być prawdopodobnie zdecydowanie większe, gdyby nie wrota na jeziorze Jamno. Bez nich poziom wody mógłby podnieść się o półtora metra. Dziś, zdaniem wicemarszałka Jarosława Rzepy, majątek nie jest należycie utrzymywany.

Tymczasem, według Wód Polskich, to właśnie ta inwestycja jest przyczyną katastrofy ekologicznej w jeziorze Jamno. – Wybudowane w 2013 r. przez podległą marszałkowi województwa zachodniopomorskiego jednostkę wrota sztormowe spowodowały naturalne pogłębienie kanału i szybszy odpływ wody z jeziora. Po zakończeniu inwestycji znacząco obniżył się poziom wody w jeziorze. Każdego roku przy braku opadów ponawia się problem niskiego stanu wody. Ogranicza to żeglowność na Jamnie, a w upalne dni grozi niebezpiecznym ekologicznie, wykwitem sinic, co już miało miejsce. Aktualnie to Wody Polskie opracowują plan przebudowy rejonu wrót sztormowych na Kanale Jamno. Zanim przystąpią do ingerencji w strukturę konstrukcji, czekają na podsumowanie konsultacji społecznych – mówi Daniel Kociołek.

Nie przejmują majątku

W ocenie Jarosława Rzepy, jeszcze większe kontrowersje budzi przejmowanie majątku, którego Wody Polskie odmawiają.

– Słyszymy głosy, że niektóre z tych elementów są im niepotrzebne, że marszałek powinien ten majątek przekazać staroście. Jest to sytuacja kuriozalna, która może doprowadzić do rozczłonkowania zarządzania nad wodami. Nie może być tak, że dopływy, główne cieki czy stacje pomp będą zarządzane przez inne podmioty. To komplikuje i utrudnia pracę, nie mówiąc już o trudnościach w momentach kryzysów i zagrożenia. Jeśli Wody Polskie nie przejmą tego majątku na podstawie protokołów zdawczo-odbiorczych, rozważam powiadomienie odpowiednich organów, gdyż jest to działanie na szkodę skarbu państwa. – wyjaśnia Jarosław Rzepa.

Wody Polskie przyznają, że przejmowanie dokumentacji od likwidatora ZZMiUW to rzeczywiście długotrwały proces, ale tylko na skutek nieprzekazywania bądź stanu przekazywanej przez likwidatora dokumentacji. W związku z tym, dyrektor RZGW w Szczecinie powołał Zespoły robocze, które mają zinwentaryzować dokumentację oraz przygotować jej odbiór w kompleksowy sposób.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Woda i ścieki
css.php
Copyright © 2024