Delegatura NIK w Bydgoszczy skontrolowała działanie UG Białe Błota oraz tamtejszej spółki wodociągowej w okresie ostatnich dziesięciu lat (od 2008 r.). Negatywnie oceniono m.in. brak działań spółki w celu odpowiedniej ochrony gminnego ujęcia wody w Cielu czy brak informowania mieszkańców o przekroczeniach parametrów wody pitnej.
Gminna samowolka
Kontrola wykazała, że od początku 2009 r. w strefie ochrony pośredniej ujęcia wody w Cielu nie obowiązywały żadne zakazy i nakazy, dotyczące ochrony wód, związane z użytkowaniem gruntów na tym terenie, a od 2013 do 2019 r. gminne ujęcie wody w Cielu nie posiadało jakiejkolwiek strefy ochronnej.
NIK jednoznacznie wskazał, że nie było żadnych powodów, aby odstąpić od ustanowienia takiej strefy. Podjęcie odpowiednich działań leżało w kompetencjach gminnej spółki wodociągowej (jako właściciela gminnych ujęć wody), która ich jednak nie podjęła. NIK negatywnie ocenił także nadzór właścicielski nad tym zakładem, sprawowany przez osoby pełniące funkcję wójta gminy Białe Błota w tym okresie. Dopiero 1 lutego 2018 r. zastępca wójta zlecił sporządzenie oceny ryzyka dla potrzeb ustanowienia strefy ochronnej ujęcia wody w Cielu, a następnie – w czerwcu 2018 r. – wystąpił do wojewody o ustanowienie tej strefy (pomimo że był to obowiązek Zarządu Spółki).
Ścieki z fermy zagrożeniem dla wody pitnej
W sytuacji niewyznaczenia terenu ochrony pośredniej gminnego ujęcia wody w Cielu, wody podziemne na terenie gminy nie były właściwie chronione. Wójt w 2011 r. wydał decyzję o warunkach zabudowy inwestycji budowy fermy drobiu w Cielu, czym stworzył ryzyko wprowadzania do gruntu ścieków z przydomowej oczyszczalni na obszarze zasilania ujęcia wody w tej miejscowości. Wydano również decyzje o warunkach zabudowy budynków mieszkalnych wyposażonych w przydomowe oczyszczalnie ścieków na obszarze zasilania tego ujęcia.
Izba zwróciła przy tym uwagę na fakt, że na terenie miejscowości Ciele i Łochowo liczba nieruchomości, z których ścieki były odprowadzane do szamb, rosła szybciej, niż liczba nieruchomości przyłączanych do kanalizacji ściekowej. Tymczasem skanalizowanie obszaru wsi Ciele stanowiło stałe zalecenie dla obszaru zasilania gminnego ujęcia wody w tej miejscowości oraz było jednym z celów gminnego planu ochrony środowiska.
Gmina ma wiele na sumieniu
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła także fakt odprowadzania ścieków z urządzeń sanitarnych używanych przez pracowników spółki wodociągowej na terenie ujęć wody w Łochowie i w Cielu do szamb, znajdujących się na ogrodzonym terenie stacji uzdatniania wody. W przypadku ujęcia wody w Łochowie było to niezgodne z przepisami Prawa wodnego, natomiast w przypadku ujęcia wody w Cielu – z uwagi na brak strefy ochronnej – nie stanowiło to naruszenia przepisów, lecz stwarzało niepotrzebne ryzyko zanieczyszczenia ujęcia wody ściekami bytowymi. Działaniem nieprawidłowym było również niedokonywanie przez spółkę w latach 2017-2018 analizy ścieków na zawartość zanieczyszczeń, z częstotliwością określoną w pozwoleniach wodnoprawnych dla ujęć wody w Cielu i w Łochowie, tj. co najmniej raz na dwa miesiące.
W latach 2014-2018 spółka regularnie prowadziła wewnętrzną kontrolę jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, pochodzącej z wodociągu publicznego w Cielu i w Łochowie, prawidłowo sporządzając oraz przekazując Państwowemu Powiatowemu Inspektorowi Sanitarnemu sprawozdania i wykazy dotyczące ilości pobranej wody. Niezgodne z obowiązującymi przepisami było natomiast niezamieszczenie na stronie internetowej spółki oraz UG informacji o czterech – stwierdzonych w latach 2016‑2018 – przypadkach przekroczeń ilości bakterii grupy coli. Choć przekroczenia te nie zostały stwierdzone przez inspekcję sanitarną w kolejnych badaniach, to – zgodnie z przepisami prawa – należało poinformować o nich mieszkańców poprzez komunikaty na stronach internetowych UG oraz spółki wodociągowej. Zarówno wójt, jak i spółka nie dopełniły tego obowiązku.
Komentarze (0)