Zbiorniki wody pitnej w Polsce. Jak zmieniały się przez lata? [GALERIA]

Zbiorniki wody pitnej w Polsce. Jak zmieniały się przez lata? [GALERIA]
Martyna Matuszczak, "Wodociągi-Kanalizacja"
30.01.2017, o godz. 6:33
czas czytania: około 9 minut
0

Historia największych zbiorników wody pitnej w Polsce potoczyła się bardzo różnie. Niektóre z nich zachowały swoją pierwotną funkcję, natomiast inne, po wyłączeniu z eksploatacji, przeszły transformację i zaczęły odgrywać rolę edukacyjną.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Zabytkowe obiekty nadal zachwycają kunsztem architektonicznym i precyzją wykonania. Udostępnianie tego typu zabytków hydrotechnicznych jest elementem dbania o tradycję oraz ważnym działaniem edukacyjnym.

Pomniki historii

Jednymi z najsłynniejszych obiektów tego typu, uznanych za perłę architektury przemysłowej XIX w., są zbiorniki wody znajdujące się na terenie warszawskiej Stacji Filtrów. Od początku nieprzerwanie pełnią funkcję filtrów powolnych, będących pierwszym etapem uzdatniania wody płynącej w kranach mieszkańców stolicy.

Jak podkreśla Roman Bugaj, rzecznik prasowy warszawskiego MPWiK: – Zabytkowe obiekty Stacji Filtrów otoczone są troskliwą opieką kolejnych pokoleń pracowników wodociągów warszawskich i od wielu lat znajdują się pod nadzorem stołecznego konserwatora zabytków. W 2012 roku, mocą rozporządzenia Prezydenta RP, Stacja Filtrów została uznana za pomnik historii.

Stacja Filtrów powstała dzięki staraniom ówczesnego p.o. prezydenta Warszawy – generała Sokratesa Starynkiewicza, który głównym projektantem miejskiego systemu wod-kan mianował wybitnego angielskiego inżyniera Williama Lindleya.

Po czterech latach od opracowania systemu wodociągów i kanalizacji (1876 r.) naczelnym inżynierem budowy został najstarszy syn projektanta, wówczas 28-letni William Heerlein Lindley. Po kolejnych pięciu latach w kranach popłynęła woda ze Stacji Filtrów. Dzięki powstaniu zakładu i rozbudowie sieci przewodów Warszawa awansowała do elitarnego grona zaledwie sześciu europejskich miast mających wówczas nowoczesny system wodociągowy.

Miejsce budowy obiektu nie zostało wybrane przypadkowo. Teren przy obecnej ul. Koszykowej był wtedy obszarem najwyżej położonym względem Wisły (36 m ponad jej poziomem), który znajdował się blisko centrum miasta, miał doskonałe warunki gruntowe (podłoże z gliny) i umożliwiał późniejszą rozbudowę zakładu. Istotne było także skoncentrowanie wszystkich urządzeń w jednym miejscu, co zagwarantowało oszczędność zarówno przy budowie, jak i eksploatacji filtrów oraz osadników.

Na terenie zakładu znajduje się obecnie 36 filtrów powolnych, zwanych także filtrami angielskimi lub piaskowymi, skupionych w sześciu grupach. Ich najbardziej charakterystyczną cechą, poza prędkością filtracji (współcześnie w ciągu jednej godziny przez warstwę filtracyjną zbudowaną z warstwy węgla aktywnego, piasku, żwiru i kamieni przesącza się ok. 10-15 cm słupa wody), jest ich budowa – żaglowe sklepienia filtrów wsparte są na granitowych i ceglanych słupach.

Zaprojektowane przez Lindleya filtry powolne oraz zbiorniki wody czystej (ściany i sklepienia zbudowane z cegły; żaglowe sklepienie obiektu podtrzymywane są przez granitowe filary; wnętrze zbiornika jest w całości napełnione wodą) i osadniki wody surowej (wybudowane w latach 1883-1926) są eksploatowana do dziś. Natomiast górująca nad Stacją Filtrów blisko 40-metrowa wieża ciśnień (zbudowana w latach 1885-1886) została wyłączona z użytku już w latach 30. XX w., a w budynkach dawnej pompowni parowej i kotłowni znajduje się obecnie nowoczesne, multimedialne muzeum wodociągów i kanalizacji.

– Zwiedzanie zakładu przez osoby indywidualne jest możliwe podczas organizowanych w każdą sobotę lipca i sierpnia dni otwartych oraz w trakcie Nocy Muzeów. W programie zwiedzania uwzględniono m.in. wejście do najstarszego filtra powolnego z 1886 r. W trakcie wycieczki spragnieni spacerowicze częstowani są wodą uzdatnioną w zakładzie – wyjaśnia R. Bugaj.

Podziemna katedra

Budowa stołecznego systemu wodociągów nie była jedynym sukcesem młodego budowniczego Williama Heerleina Lindleya. Na początku XX w. inżynier zaprojektował zespół zbiorników wody pitnej dla Łodzi, które stanęły w jednym z najwyższych punktów miasta (260 m n.p.m.), tworząc naturalną wieżę ciśnień. Dzięki sile grawitacji woda spływa ze zbiorników do domów położonych poniżej nich. Różnica poziomu między lustrem wody w podziemnych rezerwuarach a najniższym punktem zasilanym z sieci wodociągowej w Łodzi wynosi 90 m.

Z powodu wysokich kosztów pierwsze dwa zbiorniki o pojemności 15 mln l każdy zbudowano w latach 1935-1937. Dwa kolejne po II wojnie światowej – w latach 1949-1953. Obiekty zaprojektowane na planie kwadratów o boku 60 m zbudowane zostały ze specjalnej wodoodpornej i wytrzymałej na ciśnienie cegły. Na sklepienie każdego z nich składa się 100 kopuł podtrzymywanych przez 81 kolumn. Ten swoisty „las kolumn” z łukowo-żebrowymi sklepieniami przypomina wyglądem gotyckie katedry – z tego powodu łodzianie nazywają zbiorniki Podziemną Katedrą na Stokach.

– W 2015 roku, z okazji 90. rocznicy powstania łódzkich wodociągów, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zaprosiła do zabytkowego zbiornika wody na Stokach specjalnego gościa: Williama V Lindleya – potomka inżyniera Williama Heerleina Lindleya, projektanta systemu zaopatrywania Łodzi w wodę pitną oraz odprowadzania ścieków – wspomina Miłosz Wika, rzecznik prasowy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi.

Zbiorniki odgrywają bardzo ważną rolę w systemie wodociągowym miasta. Zaopatrywane w wodę z 19. znajdujących się na terenie Łodzi i poza miastem studni głębinowych oraz w niewielkiej ilości z ujęcia w Tomaszowie Mazowieckim na rzece Pilicy, w przypadku teoretycznej, jednoczesnej awarii wszystkich ujęć są w stanie zaspokoić potrzeby miasta przez 24 godziny. Ponieważ te unikalne w skali Europy, zabytkowe obiekty inżynierskie pozostają w ciągłej eksploatacji, nie są dostępne dla zwiedzających.

– Wiele osób pyta, czy można zwiedzać Podziemną Katedrę na Stokach? Odpowiedź na to pytanie jest prosta – zbiorniki na co dzień wypełnione są wodą – nie ma więc możliwości zwiedzania. Raz na dwa lub trzy lata obiekt poddawany jest konserwacji, wówczas wchodzą do niego tylko pracownicy ZWiK – podkreśla M. Wika.

Jednak łódzkie przedsiębiorstwo wodociągowe znajduje sposoby, aby wszystkim zainteresowanym uchylić choć rąbka tajemnicy i pokazać piękno ukrytych pod ziemią zbiorników. Ich wnętrze uwiecznione zostało na wielu fotografiach oraz filmach. Jeden z nich, ukazujący zbiorniki wypełnione wodą, nakręcono przy okazji ćwiczeń strażaków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Jak tłumaczy rzecznik łódzkiego ZWiK: – W ćwiczeniach brało udział kilkunastu nurków. Przeprowadzono je ze względu na strategiczny charakter zbiorników wody pitnej dla Łodzi. Znajdują się one pod szczególnym nadzorem służb kryzysowych. Po zakończeniu ćwiczeń zbiornik został opróżniony i poddany czyszczeniu – w ramach cyklicznych prac konserwacyjnych.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Woda i ścieki
css.php
Copyright © 2024