Międzynarodowy zespół naukowców przyjrzał się zieleni miejskiej w dziesięciu tzw. megamiastach na pięciu kontynentach.
W Pekinie, Buenos Aires, Kairze, Stambule, Londynie, Los Angeles, mieście Meksyk, Moskwie, Bombaju i Tokio oceniali już istniejącą oraz potencjalnie możliwą do uzyskania powierzchnię zadrzewioną i jej znaczenie dla lokalnych ekosystemów.
Badaczy interesowało, na ile dokładnie można wycenić “usługi” świadczone przez miejski drzewostan na rzecz oczyszczania powietrza, zmniejszania emisji węgla czy też obniżania kosztów energii potrzebne do ogrzewania i schładzania budynków.
Z wyliczeń wynika, że korzyści z opartych na drzewach ekosystemów miejskich wynosiły rocznie średnio 505 mln dolarów. To oznacza 1,2 mln dolarów na kilometr kwadratowy drzew albo 35 dolarów na każdego mieszkańca megamiasta.
– Drzewa (…) pomagają w miastach ochładzać budynki i przynoszą ludziom ulgę podczas fal upałów. Bezpośrednio poprzez cień, który schładza teren miejski, a pośrednio przez odparowywanie wody, co ochładza powietrze – tłumaczy główny autor badania, dr Theodore Endreny z College of Environmental Science and Forestry (ESF) przy Stanowym Uniwersytecie Nowego Jorku.
Jego zdaniem wiele osób nadal nie jest świadoma wszystkich korzyści, jakie daje miejski drzewostan. Drzewa chronią zarówno przed palącym słońcem, jak i zimowymi wiatrami, pomagając oszczędzać energię. Sekwestrują węgiel, pochłaniając i przechowując dwutlenek węgla, a liście usuwają z powietrza szkodliwe dla człowieka pyły zawieszone.
– Głębsza i powszechniejsza świadomość wartości ekonomicznej darmowych usług świadczonych przez naturę zwiększyłaby naszą chęć do inwestowania i zaangażowania w ochronę przyrody – dodaje drugi autor badania, prof. Sergio Ulgiati z Uniwersytetu Neapolitańskiego (Włochy).
Jak podkreśla Endreny, tę wartość można z łatwością podwoić – wystarczy po prostu posadzić więcej drzew.
– Potencjalnie każde megamiasto mogłoby zwiększyć korzyści dawane przez drzewa średnio o 85 proc. – uważa naukowiec.
Wyniki badania opublikowano w internetowym wydaniu “Ecological Modelling”.
Źródło: PAP Nauka w Polsce
Komentarze (0)