"Zielona inflacja" zagraża energetyce odnawialnej

PAP/dom
13.01.2022, o godz. 12:35
czas czytania: około 2 minut
0

"Zielona inflacja", czyli znaczny wzrost cen minerałów wykorzystywanych do produkcji paneli słonecznych i baterii samochodowych, zagraża przejściu na gospodarkę niskoemisyjną - pisze w czwartek szwedzki dziennik "Dagens Nyheter".

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Jak podkreśla gazeta, w latach 2009-2019 średnia cena paneli słonecznych spadła aż o prawie 90 proc., dzięki czemu energia słoneczna zaczęła konkurować z energią węglową. W ciągu ostatniej dekady tańsza stała się również technologia produkcji baterii litowych oraz turbin wiatrowych.

“Jednak w inflacyjnym 2021 r. świat doświadczył szoku cenowego wielu minerałów i materiałów. W zielonej energii widać załamanie trendu, nie staje się ona tańsza” – zauważa “DN”.

Z przytoczonych w artykule danych wynika, iż cena polikrzemu, czyli surowca wykorzystywanego w dużej ilości w produkcji energii słonecznej, wzrosła czterokrotnie od początku 2020 r. Ceny aluminium i miedzi, które są niezbędne w technologiach elektrycznych, a przede wszystkim w energetyce wiatrowej, również gwałtownie wzrosły. Turbiny wiatrowe i panele słoneczne zdrożały od 10 do 25 proc.

Podobny trend, jak wskazuje gazeta, występuje w przypadku baterii litowych, które oprócz litu zawierają kilka drogich minerałów: miedź, nikiel, mangan oraz kobalt. W 2021 r. węglan litu podrożał sześciokrotnie, cena kobaltu podwoiła się, a niklu wzrosła. Dzięki bardziej oszczędnym recepturom chemicznym baterie samochodowe w zeszłym roku wciąż stawały się nieco tańsze, ale prognozy na ten rok po raz pierwszy wskazują na podwyżki.

Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) wysokie ceny surowców z października ubiegłego roku, mogą spowodować wzrost cen wszystkich inwestycji w transformację energetyczną od 5 do 15 proc.

“W praktyce przyjaznym dla klimatu alternatywnym rozwiązaniom może być trudniej konkurować z technologią kopalną. Na przykład cena baterii litowych musi być jeszcze niższa, aby zakup samochodu elektrycznego był opłacalny w porównaniu z modelem benzynowym i wysokoprężnym” – zauważa gazeta. – “Ceny surowców mają tendencję do wzrostu i spadku w długim okresie. Jesteśmy prawdopodobnie na początku okresu wysokich cen”.

Według gazety, wzrost ten będzie napędzany zielonymi inwestycjami, ale też stanie się bolesny z powodu ograniczeń w wydobycia minerałów w państwach, które chcą wprowadzić wyższe standardy w ochronie środowiska. W Chile, będącym światowym liderem w produkcji miedzi i litu, nowy prezydent zamierza ograniczyć powstawanie nowych kopalń.

Inny podany przez “DN” przykład “zielonej inflacji” to trwający obecnie kryzys energetyczny w Europie, związany z rekordowymi cenami gazu.

“Jest to paliwo kopalne, które wiele krajów zamierza wykorzystać w procesie odchodzenia od energii węglowej. Wszystko wskazuje na to, że ceny gazu pozostaną wysokie przez cały okres transformacji energetycznej” – zauważa dziennik.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024