Jak tłumaczą przedstawiciele “Selektu”, dotychczasowa opłata nie pokrywa kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów. Wśród głównych powodów konieczności jej zmiany podają wzrost opłaty marszałkowskiej za składowanie (w 2020 r. wzrosła ze 170 na 270 zł za tonę) oraz konieczność zagospodarowania odpadów bio, których na dodatek przybywa.
Jan Broda, wójt gminy Komorniki, w której wyższe stawki będą obowiązywały od kwietnia, tłumaczy, że tak drastyczne podwyżki są podyktowane nowelizowanymi ustawami, które generują koszty. Nie jest w tym odosobniony, bo w podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele korporacji samorządowych, którzy spierają się z Ministerstwem Klimatu o przyczyny rosnących kosztów.
Więcej o selektywnej zbiórce odpadów podczas konferencji “Selektywna zbiórka, segregacja i recykling odpadów” w Bielsku-Białej: selektywna.abrys.pl
Komorniki rozstrzygnęły już przetarg na odbiór odpadów. Spora część gmin zrzeszonych w “Selekcie” jeszcze tego nie zrobiła. W Stęszewie czy Dopiewie jeszcze tego nie zrobiono, bo firmy odbierające odpady proponują ceny wyższe o 200-250 proc. od dotychczasowych.
Cytowany przez “Głos Wielkopolski” wójt Dopiewa Adrian Napierała, do wymienionych już przyczyn podwyżek, dodaje również fakt, że firmy wyłaniane w dotychczasowych przetargach nie do końca radziły sobie z odbiorem odpadów. – W tej sprawie odebraliśmy wiele telefonów od niezadowolonych mieszkańców – mówi.
Zanim podwyżki w gminach zrzeszonych w “Selekcie” wejdą w życie, ich mieszkańcy muszą otrzymać listy w tej sprawie. Podwyżki czekają także mieszkańców innych podpoznańskich gmin, m.in. Tarnowa Podgórnego, Rokietnicy, Mosiny i Lubonia. Ceny wzrosną tam średnio z 15 na 26 zł od osoby.
Związek Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej (GOAP) podwyżki wprowadził w lipcu 2019 r., więc mieszkańcy zrzeszonych w nim gmin mogą spać spokojnie. Przynajmniej na razie, bo władze miasta już zapowiedziały, że w 2021 r. podwyżek nie da się uniknąć.
Źródło: Głos Wielkopolski
Komentarze (0)