Sprawą zajął się Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Gdańsku. Przeprowadzono kontrolę, która zakończyła się karą dla właściciela firmy.
Zlewał chemikalia prosto do gruntu
– Kontrola wykazała dużą kwasowość gleby, a także podwyższoną zawartość fluorków. W związku z tym, że w trakcie kontroli stwierdziliśmy, że doszło do tego rodzaju naruszeń, to znaczy utylizację odpadów poprzez ich wylewanie na grunt w sposób niedozwolony i karygodny, konsekwencją tego są dwie administracyjne kary pieniężne. Jedna, za wylewanie chemikaliów w miejscu niedozwolonym, wynosi 250 tys. zł, a druga kara, w wysokości 10 tys. zł, została wymierzona za brak ewidencji odpadów – mówi cytowany przez Radio Gdańsk Radosław Rzepecki, zastępca pomorskiego inspektora ochrony środowiska w Gdańsku.
Jak donosi portal sopot.naszemiasto.pl, nieuczciwy przedsiębiorca zutylizował w ziemi ok. 700 m3 substancji chemicznych. Kontrola WIOŚ wykazała, odpady te wylewano na terenie ok. 30 m2.
Przestępstwa przeciwko środowisku. Oto aktualny katalog czynów zabronionych wraz z konsekwencjami
Przyznał się częściowo
Przedsiębiorca został przesłuchany przez inspektorów WIOŚ i po części nie przyznał się do zarzutów. Od kary może się odwołać do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Śledztwo w sprawie zanieczyszczenia gleby wszczęła też gdańska prokuratura.
Gdyby do opisywanego przestępstwa doszło po 1 września br., przedsiębiorcy groziłaby kara nie pięciu, a nawet 10 lat pozbawienia wolności. Nowe przepisy zwiększyły też kary finansowe, które obecnie mogą wynieść od 10 tys. zł do 10 mln zł.
Komentarze (0)