7 mln basenów olimpijskich lub terytorium amerykańskiego stanu Wirginia Zachodnia (ok. 62 tys. km2) można byłoby zalać warstwą wody głęboką na około 30 cm pochodzącą z lodu, który stopił się na Grenlandii. Między 15 a 17 lipca temperatura na wyspie oscylowała wokół 15o C, czyli o 6o więcej niż normalnie o tej porze roku. Według danych przedstawionych przez amerykański ośrodek badawczy Narodowe Centrum Danych o Śniegu i Lodzie sytuacja ta spowodowała topnienie lodu na Grenlandii w tempie 6 miliardów ton wody dziennie.
– Topnienie na północy Grenlandii w ostatnim tygodniu nie jest normalne, patrząc na średnią z ostatnich 30-40 lat. Topnienie ma tendencję wzrostową, a to wydarzenie było jego kulminacją – mówił Ted Scambos, naukowiec z Uniwersytetu Kolorado.
Rekord w 2019 r.
Każdego lata naukowcy martwią się, że na Grenlandii powtórzą się rekordowe roztopy z 2019 roku, kiedy to do morza spłynęło 532 mld ton lodu. W efekcie poziom mórz na świecie podniósł się na stałe o 1,5 milimetra. Gdyby stopił się cały lód na Grenlandii, poziom mórz wzrósłby o 7,5 metra.
Bez powrotu
W 2020 roku naukowcy z uniwersytetu stanowego w Ohio ocenili, że topnienie lądolodu Grenlandii osiągnęło punkt bez powrotu i żadne wysiłki mające na celu powstrzymanie globalnego ocieplenia nie mogą powstrzymać jego ostatecznego rozpadu. Tempo topnienia w ostatnich latach przekracza wszystko, czego Grenlandia doświadczyła w ciągu ostatnich 12 tysięcy lat. Z innego badania wynika, że topnienie może spowodować wymierne zmiany w polu grawitacyjnym nad Grenlandią.
Cztery razy szybciej
Zanim odczuwalne stały się klimatu spowodowane przez człowieka, temperatury bliskie 0o Celsjusza były na Grenlandii niespotykane. Jednak od lat 80 – tych XX w. region ten ociepla się cztery razy szybciej niż wynosi średnia dla całego świata. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że temperatury przekroczą próg topnienia.
Komentarze (0)