Przez wiele lat gospodarka odpadami przemysłowymi nie była prowadzona w sposób odpowiedzialny i skoordynowany. Z tego względu przy takim zakładzie jak Huta Stalowa Wola, składowane różne substancje chemiczne i metale ciężkie, które były odprowadzane z produkcji.
Trujące odpady
– W stawach znajduje się cała tablica Mendelejewa, czyli niebezpieczne związki, które bezpośrednio zagrażają zbiornikowi głównemu wody pitnej, tj. zbiornikowi Dębica-Stalowa Wola-Rzeszów, nr 425 – powiedział Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli. Jak podkreślił niestety w ostatnich latach prowadzony monitoring jakości wody w glebach przyległych do tych stawów wskazywał, że dochodzi do nieszczelności tych stawów, a najbardziej niepokojące dane dotyczyły stawu osadowego nr 6.
Urząd Miasta przejął stawy osadowe w 2009 r. Jego intencją było odciążenie Huty Stalowa Wola, która miała problemy finansowe. Stawy osadowe I-V są najstarsze i są zbiornikami ziemnymi, wykorzystane po wybraniu piasku, niczym nieuszczelnione. Staw VI jest zbiornikiem betonowym wyłożonym z płyt i uszczelnionym bitumem.
Dwa etapy rekultywacji
Miasto realizować będzie zadanie pod nazwą „Rekultywacja stawów osadowych I-VI na byłym terenie Huty Stalowa Wola”. Całkowity koszt wykonania zadania wynosi 30 mln 679 mln 158 zł. Z kolei koszt dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wyniesie 24 mln 511 tys. 630 zł. Przetarg na wykonawcę prawdopodobnie ma zostać ogłoszony w marcu br., a prace mogłyby się rozpocząć we wrześniu. Finał zaplanowano na połowę 2018 r.
– Rekultywacja przebiega w dwóch etapach. Pierwszym z nich jest rekultywacja techniczna, a drugim biologiczna. Polegać będzie ona na odcięciu możliwości przemieszczania się odpadów. Chcemy je unieruchomić, żeby nie mogły migrować do środowiska – tłumaczy Andrzej Wojtaś, zastępca naczelnika wydziału inwestycji, transportu i promocji gospodarczej. I dodaje, że proces ten będzie trwał ok. 1,5 roku. Konieczne jest też ograniczenie migracji wód opadowych. – W przypadku stawu szóstego, chcemy go wybrać w całości a dodatkowo wybrać również zanieczyszczoną ziemię spod tego zbiornika – mówi. I wyjaśnia, że dół zostanie zasypany, a na powierzchni powstanie łąka. Przez pół wieku nie będzie można tam inwestować.
Komentarze (0)