To jedna z niewielu oddolnych inicjatyw wodociągowców, która pozwala im na integrację. W tym roku pod koniec czerwca po raz drugi wodociągowcy-motocykliści wybrali się na wspólną wyprawę pod hasłem „Motocyklem na wodę”. Po odwiedzeniu Borów Tucholskich wybór padł na Podlasie. Kierunek ten został wybrany nie tylko ze względu na perełki przyrodnicze, ale i zabytki oraz malownicze, niezbyt zatłoczone drogi.
– Frekwencja podczas drugiego spotkania wzrosła o ponad 100%, co mam nadzieję jest potwierdzeniem, że tego rodzaju cykliczne wydarzenie znajdzie swoje stałe miejsce w niezwykle zatłoczonym kalendarzu imprez branżowych wodociągowców – mówi Marek Przytulski, organizator spotkania i dyrektor ds. Inwestycji w Dąbrowskich Wodociągach.
W tym roku zjazd rozpoczął pełen przegląd maszyn, które jak się okazuje były w różnym wieku i stanie technicznym. – Na zjeździe były zarówno dobrze znane CZ 350, widoczne często na drogach choppery i motocykle turystyczne oraz ciężkie Hondy Gold Wing czy Harley Davidson, a także zupełnie świeży Ducati X-Diavel – komentuje Sławomir Rybarski, współorganizator. – Niezależnie od rodzaju i wieku posiadanego motocykla, wszystkich nas łączy wspólne pojmowanie przestrzeni i traktowanie samej podróży jako przygody – dodał.
Organizatorzy liczą na to, że w kolejnych latach uczestników będzie jeszcze więcej. Jak przekonują walorem tych nietypowych spotkań wodociągowców jest to, że w tej imprezie można brać udział bez dodatkowych kosztów.
Kolejne spotkanie zaplanowane zostało na pierwszy weekend przyszłorocznych wakacji na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Komentarze (0)