W kwietniu Związek Komunalny Gmin „Czyste Miasto, Czysta Gmina” wystąpił do wojewody z prośbą, by odpady (także objęte obowiązkiem selektywnej zbiórki) pochodzące z miejsc objętych kwarantanną i izolacją trafiały bezpośrednio na składowisko bez wcześniejszego przetwarzania. Wcześniej odpady trafiały do kaliskiego zakładu „Orli Staw”.
Wojewoda nie wyraził zgody, wskazując, że bardziej bezpiecznym sposobem od składowania na zagospodarowanie będzie przekazanie odpadów do wielkopolskich spalarni. Dziś już wiadomo, że ani poznańska, ani konińska instalacja nie może przyjąć odpadów.
Konin sam chce składować
W oficjalnej odpowiedzi przekazanej przez MZGOK Konin do ZGK „Czyste Miasto, Czysta Gmina” koniński zakład informuje, że nie posiada możliwości technicznych do zagospodarowania odpadów spoza subregionu konińskiego i już teraz pracuje na najwyższych parametrach technologicznych.
Mało tego. Zakład, jak co roku, szykuje się właśnie do miesięcznego przestoju związanego z przeglądem remontowym. W czerwcu instalacja zostanie wyłączona, a do tego czasu musi zostać opróżniony bunkier odpadów, który, ze względu na stale wzrastające ich ilości, obecnie jest maksymalnie wypełniony. Jak zaznaczają przedstawiciele zakładu w Koninie, czerwcowy termin przeglądu jest nieodwołalny.
To nie wszystko. Co roku, w czasie przeglądu i związanego z nim miesięcznego przestoju, odpady były poddawane rozdrobnieniu, belowaniu i magazynowane, a potem – po ponownym uruchomieniu instalacji – sukcesywnie spalane.
W tym roku MZGOK w Koninie chciało, by, ze względu na bezpieczeństwo swoich pracowników (w odpadach znajdowały się też odpady z kwarantanny), odpady mogły być kierowane bezpośrednio na składowisko. Przedsiębiorstwo prosiło więc niemal o to samo, o co prosił ZGK „Czyste Miasto, Czysta Gmina”. Pismo w tej sprawie przesłano do wojewody 22 kwietnia br. Konińskie przedsiębiorstwo wciąż czeka na odpowiedź.
Poznań nie ma mocy
W odpowiedzi przekazanej ZGK „Czyste Miasto, Czysta Gmina” wojewoda wskazywał, że poznański ITPOK „dysponuje w chwili obecnej wystarczającymi mocami przerobowymi instalacji, aby móc przetworzyć większe ilości odpadów niż nawet te określone w posiadanej decyzji Marszałka Województwa Wielkopolskiego”.
Poznańska spalarnia formalnie wyczerpała jednak limity, więc odpadów nie przyjmie. “Działalność Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Poznaniu („ITPOK”, „Instalacja”) w zakresie mocy przerobowych regulowana jest przede wszystkim posiadanym przez instalację pozwoleniem zintegrowanym oraz umową w sprawie zaprojektowania, budowy, utrzymania i eksploatacji instalacji przetwarzania odpadów komunalnych w Poznaniu, zawartą 8 kwietnia 2013 r. pomiędzy Suez Zielona Energia i Miastem Poznań. Pozwolenie zintegrowane określa maksymalne moce przerobowe instalacji, natomiast umowa sposób ich wykorzystania” – czytamy w przesłanym do nas komentarzu.
“Nadrzędnym celem funkcjonowania Instalacji jest zagospodarowanie odpadów komunalnych z terenu aglomeracji poznańskiej, w skład której wchodzi 10 gmin, zamieszkiwanej przez ponad 720 tys. mieszkańców. Na chwilę obecną ITPOK w ramach zaciągniętych zobowiązań na przetworzenie odpadów w roku 2020 ma w pełni zagospodarowany limit 210 tys. ton” – piszą przedstawiciele Suez.
Oznacza to, że pomimo posiadania technicznych możliwości, z racji ograniczeń administracyjnych w wydanym dla instalacji pozwoleniu zintegrowanym, poznański ITPOK formalnie nie ma wolnych mocy przerobowych.
Komentarze (0)