Chodzi m.in. o rozwój infrastruktury drogowej, pozyskiwanie dodatkowych środków na inwestycje i zwiększanie potencjału regionu. Jednocześnie członkowie stowarzyszenia sprzeciwiają się postępującym od kilku lat konsekwentnym próbom centralizacji kraju.
– Jako ci, którym mieszkańcy naszych lokalnych wspólnot powierzyli szczególną troskę o przyszłość Dolnego Śląska, chcemy stale wzmacniać piękno i siłę naszego Regionu, jego atrakcyjność jako dobrego miejsca do życia, do pracy, do wypoczynku. Chcemy to robić wspólnie. W dialogu, partnerstwie i stałej współpracy. Dolny Śląsk oraz wspólne działanie – oto nasze dwie najważniejsze wartości. Dlatego zbieramy się pod szyldem: Dolny Śląsk – Wspólna Sprawa – informują przedstawiciele inicjatywy.
– Jesteśmy mieszkańcami Dolnego Śląska, którym współobywatele powierzyli troskę o swoje małe wspólnoty. Czujemy się odpowiedzialni za ten piękny region. Jesteśmy po to, by służyć. Mieszkańcom Dolnego Śląska. Naszym wspólnym miastom, gminom, powiatom, całemu regionowi. Działamy wspólnie – pod tymi słowami w poniedziałek (1 marca) podpisało się 50 burmistrzów, prezydentów i wójtów z Dolnego Śląska.
Wśród nich znaleźli się m.in. prezydenci Wrocławia, Wałbrzycha, Jeleniej Góry, Świdnicy i Legnicy, burmistrzowie Strzelina, Lądka Zdroju, Ząbkowic Śląskich czy wójtowie Walimia, Długołęki i Malczyc. W sumie w miejscowościach samorządowców, którzy współtworzą nowe stowarzyszenie mieszka ponad 1,5 mln Dolnoślązaków (na 2,9 mln mieszkańców całego województwa).
To nie jest projekt “przeciw”
– Projekt, o którym rozmawiamy nie jest przeciwko komukolwiek. Jest projektem za. Za budowaniem wspólnoty wbrew podziałom, za szukaniem tego, co nas łączy, wbrew temu, co mogło nas dzielić w przeszłości, za wspólną pracą – powiedział, otwierając spotkanie samorządowców, Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia – Obserwujemy kolejne procesy centralizacyjne i trzeba powiedzieć, że są one raczej skutkiem pewnego planu na inną Polskę. Inną niż ta, w której chcielibyśmy żyć i pracować, inną niż ta, którą chcielibyśmy zostawić naszym dzieciom, inną wreszcie od tej, do której dążyła Solidarność i wyrośli z niej ojcowie założyciele nowego samorządu – zwracał się prezydent Wrocławia do zgromadzonych na Stadionie Wrocław.
Zdrowie, bezpieczeństwo i wygoda
Samorządowcy chcą oprzeć swoje działania na trzech filarach: zdrowiu, bezpieczeństwie i wygodzie – rozumianej jako poprawa jakości życia na Dolnym Śląsku.
Podczas spotkania założycielskiego Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, tak tłumaczył powody zawiązania stowarzyszenia: – Jesteśmy razem nie dla pieniędzy i nie ze strachu. Wręcz odwrotnie – mamy odwagę walczyć o sprawy naszych małych ojczyzn. Mieszkańców naszych miast i miasteczek. Jesteśmy razem, bo nam zależy i ważne są dla nas takie przymioty jak demokracja, wolność, samorząd.
Prezydent Wałbrzycha odniósł się także do sytuacji ogólnopolskiej: – Nie możemy być obojętni na to, co się dzieje w kraju. Nie możemy udawać, że próby centralizacji państwa nas nie dotyczą. Musimy działać. I po to powstało nasze stowarzyszenie – argumentował.
Na sali, wśród kilkudziesięciu samorządowców, znaleźli się ludzie mający różne orientacje polityczne. Samo stowarzyszenie nie jest natomiast ruchem politycznym, choć jak zwracano uwagę podczas inauguracyjnego spotkania, gospodarze dolnośląskich miast i miasteczek nie wykluczają wzięcia udziału w demokratycznych wyborach. – Dzisiaj rozpoczynamy wspólny marsz – dla dobra naszych mieszkańców – podkreślano.
Chcą silnego Dolnego Śląska
– Chcemy silnego Dolnego Śląska, silnych społeczności, silnej współpracy samorządowej – komentowała Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy. – Tworzymy wspólnie stowarzyszenie, bo chcemy współpracować jeszcze ściślej, bo nie boimy się powiedzieć, że tworzymy świetną drużynę samorządową. Ale jesteśmy tu przede wszystkim dla naszych mieszkańców, którzy w Świdnicy mówią mi wprost, że muszę dla nich walczyć, że musimy działać w szeroko pojętym interesie mieszkańców naszych wspólnot – dodawała.
W deklaracji programowej stowarzyszenia nawiązano także do styczniowego wydarzenia, gdy największe samorządy Dolnego Śląska zajęły wspólne stanowisko w sprawie docelowego układu najważniejszych połączeń drogowych w regionie (nowy korytarz A4 i S5):
– Uważamy, że połączenia drogowe mają nie tylko po prostu poprawiać jakość i szybkość przemieszczania się, ale przede wszystkim mocniej wiązać południe i północ regionu. Chcemy proponować i realizować więcej podobnych, wspólnych inicjatyw, w różnych dziedzinach. Chcemy również zabiegać o taki podział środków zewnętrznych, zwłaszcza z Unii Europejskiej, który uwzględni zarówno trudne problemy i specyfikę południa, jak i rosnące wyzwania, przed którymi stoją subregiony północy – Wrocławski Obszar Metropolitalny i Zagłębie Miedziowe – czytamy w deklaracji.
– Władze w naszych małych ojczyznach, poprzez samorządowców, sprawują nasi mieszkańcy. Dlatego ten kto nie szanuje burmistrzów czy wójtów, nie szanuje mieszkańców. Dla nas, przy realizacji projektów, barwy partyjne nie mają znaczenia – przekonywała Dorota Pawnuk, burmistrz Strzelina. Podkreślała też: – I jesteśmy skuteczni. W czasie pandemii to samorządy pokazały sprawność. To my byliśmy pomocni seniorom i wszystkim tym, którzy potrzebowali pomocy. Jesteśmy silni i skuteczni, gdy jesteśmy razem. Bądźmy razem!
Samorządowcy współtworzący stowarzyszenie sprzeciwiają się rządowym propozycjom podziału środków z Unii Europejskiej na lata 2021-2027.
– Jeśli ten podział zostanie zrealizowany, Dolny Śląsk będzie najbardziej poszkodowanym regionem w Polsce. Można powiedzieć: zostanie ukarany za sukcesy w dotychczasowym inwestowaniu pieniędzy z Unii Europejskiej – mówił podczas spotkania Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. Jednocześnie zebrani samorządowcy mocno opowiadali się za członkostwem Polski w strukturach Unii Europejskich.
– Jesteśmy wybierani w wyborach bezpośrednich i bezpośrednio odpowiadamy przed naszymi mieszkańcami. Wszystko się jednak kończy, gdy ktoś wywiera na nas naciski finansowe. A za taki nacisk uważam zaproponowany podział środków w RPO. A nasi mieszkańcy mówią wprost, że nie chcą polityki w naszych miastach i miasteczkach. Chcą po prostu dobrych gospodarzy – dodawał Roman Kaczmarczyk, burmistrz Lądka Zdroju.
– Nasze spotkanie to pewien początek. Początek ruchu z pozytywnym programem dla naszego regionu. Ruchu szukającego porozumień i dialogu. Ruchu otwartego na wszystkich podzielających nasze ideały oraz gotowych do pracy i dialogu – zakończył swoje przemówienie prezydent Wrocławia. A Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry, dodał: – To my, samorządowcy, słuchając swoich mieszkańców, będziemy i chcemy decydować o tym jak wyglądać mają nasze małe ojczyzny. Nasz głos jest i powinien być bardzo wyraźnie słyszalny. Dla dobra mieszkańców Dolnego Śląska.
Komentarze (0)