W środę, 14 lipca podczas posiedzenia senackich komisji zdrowia oraz klimatu odbyła się dyskusja na temat zagospodarowywania odpadów medycznych w Polsce.
Ile jest odpadów medycznych?
Resort klimatu i środowiska przekazał, że w Polsce powstaje rocznie ok. 63 tys. ton odpadów medycznych. Przedstawiciele MKiŚ oraz resortu zdrowia przyznawali, że przez pandemię ilość takich odpadów bardzo wzrosła, choć szacunków nie przedstawiono. W kwietniu w Senacie prezes Polskiej Izby Gospodarczej „Ekorozwój” informował, że w 2020 r. liczbę odpadów medycznych szacowano na 115 tys. ton.
Resort w środę informował ponadto, że w Polsce obecnie jest 23 instalacji, w których można unieszkodliwiać odpady medyczne.
Przypominano, że w trakcie pandemii – w jednej z tarcz antykryzysowych – umożliwiono wojewodom w awaryjnych przypadkach możliwość kierowania odpadów medycznych do przetwarzania w spalarniach komunalnych. Poinformowano, że to tej pory wojewodowie wydali 17 takich decyzji.
W trakcie posiedzenia senackich komisji żywą dyskusję wzbudziła kwestia rzeczywistej ilości powstających w Polsce odpadów medycznych jak i kosztów ich zagospodarowania. Senatorowie zwracali uwagę, szczególnie w tym drugim przypadku, że z roku na rok koszt odbioru takich odpadów dla szpitali rośnie.
Wiceminister środowiska i klimatu Jacek Ozdoba przekazał, że według szacunków ministerstwa obecnie koszt utylizacji kilograma odpadów medycznych – w zależności od rodzaju – waha się od 3 do 30 zł. Przyznał jednak, że te dane mogą być niedokładne i zadeklarował, że jeśli będzie taka wola komisji, to MKiŚ zwróci się do placówek świadczących usługi medyczne o dokładniejsze dane.
Nieznane koszty utylizacji
Pytana o to samo wiceminister zdrowia Anna Goławska przekazała z kolei, że resort nie posiada danych dotyczących kosztów jakie szpitale ponoszą za wywóz odpadów medycznych oraz że dane takie nie są zbierane. Poinformowała, że podmioty medyczne nie mają obowiązku sprawozdawania, ile wydają za poszczególne usługi np. odbiór odpadów czy zużycie wody.
Informacja ze strony MZ wywołała zdziwienie senatorów. Stanisław Gawłowski (KO) pytał na jakiej więc podstawie kontraktowane są usługi, jeśli nie są szacowane koszty.
Podczas komisji dyskutowano ponadto o alternatywnych metodach zagospodarowania odpadów medycznych. Wskazywano, że w wielu krajach UE takie metody są dopuszczalne np. poprzez autoklawy i sterylizację odpadów, które później można bezpiecznie zagospodarować.
Powstanie państwowa spalarnia?
Wiceszef MKiŚ wskazał, że w polskim parlamencie w 2007, 2009 oraz 2012 próbowano dopuścić inną niż spalanie możliwość utylizacji takich odpadów. Tak się jednak ostatecznie nie stało. Dodał, że obecnie nie trwają prace, by zmienić przepisy w tej sprawie.
Ozdoba podkreślił, że do tej pory ministerstwo nie otrzymało z GIS jednoznacznej opinii, że inne niż spalanie metody zagospodarowania odpadów są w pełni bezpieczne. Zapewnił jednocześnie, że jeśli taką opinię ekspercką resort otrzyma, to jest on otwarty na ewentualnie poszerzenie metod utylizacji takich odpadów.
Wiceminister przyznał, że dopuszczenie innych metod niż spalanie może obniżyć koszt utylizacji odpadów medycznych. Zwrócił jednak uwagę, że np. po ich sterylizacji i tak trzeba będzie je zagospodarować.
Według Ozdoby budowa nowej instalacji do termicznego przetwarzania odpadów medycznych z udziałem spółki Skarbu Państwa, mogłaby istotnie wpłynąć na ograniczenie kosztów ich zagospodarowania.
W kwietniu Ozdoba informował w Senacie, że zainicjowano budowę dużej instalacji do utylizacji odpadów medycznych. Dodawał wówczas, że rozważane jest także opracowanie specustawy, która pomogłaby w budowie instalacji z udziałem prywatnych podmiotów i Skarbu Państwa.
Wiceszef informował wtedy, że obecna liczba instalacji służących do utylizacji odpadów medycznych jest niewystarczająca, co jest m.in efektem likwidacji dużej części zakładów państwowych zajmujących się tą działalnością w latach 2005–2015. Jak mówił, obecnie tego typu działalnością zajmują się firmy prywatne, a ich liczba i moce przerobowe są niewystarczająca, zwłaszcza w sytuacji tak trudnej jak pandemia.
Komentarze (0)