Morze Bałtyckie, do którego dostęp dzielimy z ośmioma państwami, jest jednym z bardziej zanieczyszczonych akwenów na świecie, podatnym na antropopresję. – Na taką sytuację składa się zarówno jego specyfika (morze śródlądowe, niewielka głębokość, stratyfikacja wód, mała różnorodność organizmów), jak też otoczenie (duża zlewnia – w tym obszary rolnicze, zurbanizowane i uprzemysłowione) – opisują eksperci Uniwersytetu Gdańskiego.
Brak tlenu
– Do problemów Bałtyku wywołanych działalnością człowieka należy eutofizacja i jej konsekwencje takie jak. pustynie tlenowe i masowy rozwój glonów oraz zanieczyszczenie związkami chemicznymi, w tym bojowymi środkami trującymi – wyjaśnia prof. Hanna Mazur-Marzec, kierownik Zakładu Biotechnologii Morskiej Wydziału Oceanografii i Geografii UG. Jej zdaniem, mimo że w ostatnich latach obserwowane są symptomy poprawy stanu ekologicznego morza, to w dalszym ciągu istnieje konieczność kontynuowania działań zmierzających do osiągnięcia jego zrównoważonego funkcjonowania.
Plastik
Szacuje się, że ponad 60% odpadów morskich znajdujących się w Morzu Bałtyckim i jego plażach to różnego pochodzenia plastik. – Polska należy do sześciu krajów UE o największym zapotrzebowaniu na jednorazowy plastik, a tym samym ma niewątpliwie ogromny wpływ na stopień zanieczyszczenia morza tym tworzywem – opisuje 24kurier.pl
Rocznie w Polsce zużywanych jest 2,4 miliarda butelek plastikowych, 8,4 miliona jednorazowych kubków na napoje, 1,2 miliarda słomek, 130 milionów opakowań na wynos i 45 miliardów papierosów. Plastik zatruwa wodę, zmienia nieodwracalnie ekosystem morski, jest niebezpieczny dla ludzi i stanowi śmiertelne zagrożenie dla morskich zwierząt.
Słabe przeciwdziałanie
Zadaniem krajów leżących nad Bałtykiem ramach Komisji Helsińskiej jest monitorowanie aktualnego stanu wód, ochrona środowiska poprzez wspólne działania ograniczające zanieczyszczenie wód, wymiana informacji o potencjalnych zagrożeniach.
– Niestety, przykro to mówić, ale od lat, żaden rząd nie podął zdecydowanych działań, aby rozwiązać problem – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, cytowany przez Fundację Mare. – Czynimy wysiłki, aby przeznaczyć środki finansowe nie tylko na monitoring zagrożeń, ale również na fizyczne prace związane z eliminacją zagrożeń
Źródła: Uniwersytet Gdański, 24kurier.pl, Fundacja Mare
Komentarze (0)