Jak dodał “nie ma rzeczy niemożliwych. Podjęliśmy wielki trud, mając na uwadze cierpienie zwierząt na Ukrainie. Po całonocnej wyprawie charkowskie koty przywieźliśmy do Kalisza”.
Przejęcie zwierząt przez schronisko
Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu podjęło się przyjęcia czworonogów ze schroniska w Charkowie. W tym celu w miniony piątek do przejścia granicznego w Przemyślu wyruszyli pracownicy przytuliska dla zwierząt. Tam miały na nich czekać psy i koty. Za transport przez granicę odpowiedzialna była niemiecka fundacja, która przejmowała podopiecznych po stronie ukraińskiej od tamtejszych wolontariuszy.
Po dojeździe kaliszan na miejsce okazało się, że do odebrania jest tylko 15 psów. – Życie zweryfikowało plany. Przyszedł gniew, pustka a nawet rozgoryczenie i pytania, dlaczego nie możemy uratować więcej zwierząt – powiedział wiceprezydent.
Po powrocie do Kalisza wolontariusze z Ukrainy ponownie skontaktowali się z pracownikami schroniska. – Powiedzieli, że mają jeszcze 10 kotów i prosili nas o pomoc. Moi pracownicy byli wyczerpani podróżą, więc nie mogli ponownie jechać. Za kierownicą usiadł wiceprezydent Grzegorz Kulawinek – powiedział w niedzielę PAP kierownik kaliskiego schroniska Jacek Kołata.
Izolacja dla bezpieczeństwa
Zwierzęta – jak wyjaśnił kierownik schroniska – na początku będą odizolowane od pozostałych przez dwa tygodnie “z uwagi na bezpieczeństwo przed ewentualnymi chorobami, na które nasze zwierzęta mogą nie być odporne”. Charkowskimi czworonogami opiekują się wyznaczeni pracownicy schroniska, którzy przez ten czas nie będą kontaktować się z innymi podopiecznymi. – Wszystkie zwierzęta mają paszporty i książeczki zdrowia – powiedział Jacek Kołata.
Jadąc w stronę granicy kaliska delegacja zabrała dary dla ukraińskich matek i dzieci, które przekazano do magazynów miejskich w Przemyślu.
xxx
Komentarz #169685 dodany 2022-04-02 07:33:00
brawo