Naga wersja
Jakież było nasze zdumienie, gdy w opublikowanym przez PAP Pakcie Stabilizacyjnym odnaleźliśmy m.in. – prawdopodobnie „dosztukowaną” w ostatniej chwili – ideę nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, znowelizowanej 29 lipca ub.r.
Propozycje zmian mogą oznaczać wykluczenie kilku tysięcy przedsiębiorstw z obrotu gospodarczego i w ogóle z życia! To, czego nie dokonały rządy postkomunistyczne, tj. masowego w swej skali wywłaszczenia tysięcy – w większości rodzinnych – polskich przedsiębiorców z ich produktu (tj. usług odbioru odpadów z gospodarstw domowych), miałyby zrobić wespół PiS, LPR i Samoobrona? Trudno o dalej idącą ironię historii. Tym razem idea noweli – ku zmartwieniu projektodawców – musi pójść do Sejmu nago, bez osłonek, podczas gdy w ubiegłym roku poszła tam „opakowana” w obowiązki wynikające z akcesji, ustrojona w troskę o zadania ochrony środowiska itp. Ponieważ tą ubiegłoroczną nowelą wszystko zostało załatwione (prócz wywłaszczenia przedsiębiorców), teraz idea przejęcia produktu i wywłaszczenia z niego bez bufora referendum działających w branży od ponad 15 lat przedsiębiorców musi iść do Sejmu w swej wstydliwie nagiej wersji: faktycznej walki o „kasę” i prawa rozdawnictwa etatów przez urzędników i przygminnych quasi-przedsiębiorców. Nie mówiąc już o tym, że zmiana znowelizowanej dopiero co ustawy to jawny absurd.
Sól ziemi
Abstrah...
Propozycje zmian mogą oznaczać wykluczenie kilku tysięcy przedsiębiorstw z obrotu gospodarczego i w ogóle z życia! To, czego nie dokonały rządy postkomunistyczne, tj. masowego w swej skali wywłaszczenia tysięcy – w większości rodzinnych – polskich przedsiębiorców z ich produktu (tj. usług odbioru odpadów z gospodarstw domowych), miałyby zrobić wespół PiS, LPR i Samoobrona? Trudno o dalej idącą ironię historii. Tym razem idea noweli – ku zmartwieniu projektodawców – musi pójść do Sejmu nago, bez osłonek, podczas gdy w ubiegłym roku poszła tam „opakowana” w obowiązki wynikające z akcesji, ustrojona w troskę o zadania ochrony środowiska itp. Ponieważ tą ubiegłoroczną nowelą wszystko zostało załatwione (prócz wywłaszczenia przedsiębiorców), teraz idea przejęcia produktu i wywłaszczenia z niego bez bufora referendum działających w branży od ponad 15 lat przedsiębiorców musi iść do Sejmu w swej wstydliwie nagiej wersji: faktycznej walki o „kasę” i prawa rozdawnictwa etatów przez urzędników i przygminnych quasi-przedsiębiorców. Nie mówiąc już o tym, że zmiana znowelizowanej dopiero co ustawy to jawny absurd.
Sól ziemi
Abstrah...