Okiem wykonawcy
Często się słyszy, że jakaś firma poszukuje pracownika, który powinien spełniać szereg wymogów. Podstawą są ukończone ? najlepiej z wyróżnieniem ? studia na renomowanej uczelni, biegła znajomość przynajmniej dwóch języków obcych, dyspozycyjność i wspaniała aparycja. Lecz to nie wszystko! Musi być to osoba młoda, która jednocześnie powinna wykazać się wieloletnią praktyką zawodową i mieć małe wymagania, jeśli chodzi o wynagrodzenie.
Owe wymogi można by mnożyć, traktując je z dużą dozą poczucia humoru, jednak nie zawsze są to tylko żarty. Do śmiechu nie jest na pewno podmiotom, które ubiegając się o zamówienia publiczne często spotykają się z dziwnymi kryteriami oceny ich ofert i warunkami wykonania zamówienia.
Smutna rzeczywistość
Kilka lat temu rejonowy zarząd infrastruktury w jednym z miast wojewódzkich zorganizował przetarg na świadczenie usług z zakresu DDD. Specyfikacja przetargowa była bardzo rozbudowana, a do tego, niestety, zawierała liczne błędy merytoryczne, za które ? rzecz jasna ? odpowiadał organizator tego postępowania. Te niedociągnięcia wynikały z nieznajomości tematu, a ich skutkiem mogły być przykre ? dla zamawiającego ? konsekwencje. Wobec tego w określonym trybie jedna z firm kilkakrotnie wnosiła swoje uwagi. Były one tak liczne i permanentne, że organizator doszedł do przekonania, iż nie wiadomo, kiedy w ogóle przetarg dojdzie do skutku. Wziąwszy to pod uwagę, zlecający złamał prawo, bow...