Czas na zmiany
Czas na zmiany
System gospodarki odpadami opakowaniowymi osiągnął już kresu swych możliwości. Ujawniły się zaniedbania, błędy strukturalne i rozmaite sprzeczności interesów. Najwyższy czas zacząć budować coś zupełnie nowego.
Ustawa o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi miała stanowić lekarstwo na wady i bolączki, obserwowane od kilku lat w zagospodarowaniu odpadów opakowaniowych. Niestety, tak się nie stało; okazało się bowiem, że problemy leżą także gdzie indziej i ich skutki bezpośrednio rzutują na ?opakowaniówkę?. Zasupłał się więc węzeł gordyjski, który można już tylko przeciąć.
Oto lista ?grzechów głównych?:
- Brak standardów selektywnej zbiórki, czyli wydania rozporządzenia na podstawie art. 4a ustawy ?czystościowej?. Organizacje skupiające podmioty wprowadzające produkty w opakowaniach na rynek od dawna postulują wprowadzenie tych standardów, podnosząc, że ?jaka zbiórka, taka dopłata?. A jeśli pseudosegregacja na frakcje ?suchą? i ?mokrą? nie zostanie zakazana, to o wyższych poziomach recyklingu odpadów opakowaniowych z gospodarstw domowych nie ma co marzyć. Nie wspominając już o wyższych dopłatach organizacji odzysku.
- Brak wymagań dla określonych procesów przetwarzania, czyli wydania rozporządzenia na podstawie art. 33 ust 3 i 4 ustawy o odpadach. Odpady, będące oczywistym źródłem surowca do recyklingu, powinny być przetwarzane w właściwy sposób, w instalacjach legitymujących się odpowiednia jakością, tym bardziej że poszczególne frakcje odpadów wymagają specyficznych procesów przetworzenia, aby uzyskać wysokowartościowy surowiec. Oczekiwanie, że wprowadzający produkty w opakowaniach czy też organizacje odzysku będą finansowały marnotrawstwo surowców i nieefektywne, a nawet szkodliwe procesy przetwarzania, zakrawa na hipokryzję. Prymat technologii MBP nie jest więc powodem do chwały, lecz do wstydu?
- Wirtualne wykonywanie obowiązków organizacji odzysku w zakresie zagospodarowania odpadów opakowaniowych z gospodarstw domowych. Wystarczy przypomnieć, że rozporządzenie określające nowy wzór dokumentów potwierdzających recykling zostało wydane z rocznym opóźnieniem, zatem wykonanie obowiązku w zakresie gospodarstw domowych za trzy kwartały 2014 r. było sprawozdawane ?na piękne oczy?. A nawet i po ustanowieniu nowego wzoru DPR-ów nikt nie analizuje ich rzetelności.
- Brak wiarygodnych informacji, czyli nieweryfikowalne sprawozdania. Pomimo wprowadzenia dodatkowych reżimów sprawozdawczych dla wszystkich uczestników procesu zagospodarowywania odpadów komunalnych, nie wiadomo, ile kosztuje selektywna zbiórka, ile przygotowanie odpadów do recyklingu i odzysku, a ile sam recykling czy odzysk. Wystarczy poczytać analizy stanu zagospodarowania odpadów komunalnych publikowane przez gminy, aby zrozumieć, że to tylko krótkie i lakoniczne raporciki. Byle opublikować.
- Ambiwalentność uczestników rynku ? każdy dba tylko o swoje. Dla gmin najważniejszy jest jak najniższy koszt ponoszony przez mieszkańca (mieszkaniec = wyborca). Firmy odbierające odpady nie sprawdzają, co zbierają, byleby zebrać i gdzieś zawieźć. Zakłady przetwarzania przetwarzają odpady jak najtaniej i w jak najprostszy sposób. Organizacje odzysku gonią za ?kwitami? (często bez pokrycia), aby tylko osiągnąć założone poziomy. A urzędy marszałkowskie ograniczają się do sprawdzenia, czy sprawozdania wpłynęły i czy ich zakres odpowiada wymogom ustawowym.
Owszem, system zagospodarowania odpadów komunalnych, w szczególności opakowaniowych z gospodarstw domowych, jest jednym z najtańszych w Europie. Ale jest też jednym z najmniej skutecznych i nastawionym przede wszystkim na osiąganie poziomów jak najniższym kosztem. Jeśli to, z czym mamy do czynienia dzisiaj, nie zniszczy się samo, to na pewno ?polegnie? w starciu z nowymi wymogami Unii Europejskiej czyli gospodarką o obiegu zamkniętym. Wówczas wszystkich czeka szok, rozpacz i zgrzytanie zębami?
Dlatego zmiany muszą nastąpić już teraz, aby stopniowo przygotowywać system zagospodarowania odpadów do nowej polityki surowcowej Unii i uniknąć szoku. Pierwsze koncepcje już się krystalizują ? szczegóły wkrótce.
Krzysztof Baczyński, prezes Zarządu, Związek Pracodawców EKO-PAK