Jak poinformował Tauron, wezwanie obejmuje:
- karę umowną za zwłokę w dotrzymaniu terminu przystąpienia do usuwania wad w okresie gwarancji;
- karę umową za zwłokę w podpisaniu protokołu zakończenia okresu przejściowego z uwagi na niedotrzymanie gwarantowanych parametrów technicznych;
- karę umowną za okresy przestoju awaryjnego ponad wielkość wynikającą z kontraktu.
Roszczenia wynikają również z błędów projektowych i realizacyjnych, rękojmi za wady fizyczne do naprawienia szkody poniesionej przez spółkę wskutek istnienia wad fizycznych, zwrotu kosztów wykonawstwa zastępczego w zakresie naprawy wady leja kotła i młynów, oraz zaspokojenia roszczenia wobec zapłaty podwykonawcy za wykonane prace – poinformował Tauron.
Mediacje nie zadziałały
– Dotychczasowe próby osiągnięcia porozumienia w toku postępowania mediacyjnego przez Sądem Polubownym Prokuratorii Generalnej RP nie przyniosły oczekiwanego skutku. Podejmowane przez nas działania wynikają wprost z zapisów kontraktowych – wystawiliśmy notę w ramach dochodzenia roszczeń zamawiającego – mówi Trajan Szuladziński, prezes spółki TAURON Wytwarzanie.
– Zidentyfikowane fizyczne wady, których długą listę Rafako od nas otrzymało, nie zostały usunięte. Spółka nie przedstawiła nam również realnego planu ich usunięcia, ani wykonalnej koncepcji zakończenia okresu przejściowego. Co najważniejsze, nie otrzymaliśmy również potwierdzenia dotrzymywania przez jednostkę technicznych parametrów kontraktowych – dodaje Szuladziński.
Z czego wynikają roszczenia?
Wezwanie obejmuje roszczenia dotyczące m.in. kary umownej za zwłokę w dotrzymaniu terminu przystąpienia do usuwania wad w okresie gwarancji, kary umownej za zwłokę w podpisaniu protokołu zakończenia okresu przejściowego z uwagi na niedotrzymanie gwarantowanych parametrów technicznych, a także kary umownej za okresy przestoju awaryjnego ponad wielkość wynikającą z kontraktu.
Roszczenia wynikają również z błędów projektowych i realizacyjnych, rękojmi za wady fizyczne do naprawienia szkody poniesionej przez spółkę wskutek istnienia wad fizycznych, zwrotu kosztów wykonawstwa zastępczego w zakresie naprawy wady leja kotła i młynów oraz zaspokojenia roszczenia wobec zapłaty podwykonawcy za wykonane prace.
Ze wstępnych analiz wynika, że błędy projektowe dotyczą m.in. kluczowych układów technologicznych: zespołów młynowych, układu odpirytowania, odżużlacza, instalacji transportu żużla oraz komory paleniskowej.
Poważne konsekwencje wad projektowych
– Zidentyfikowane wady projektowe mają wpływ na eksploatację, sprawność oraz ekonomikę pracy bloku. Na przykład błędy projektowe kotła powodują szlakowanie oraz tworzenie się spieków, co przekłada się na ograniczenie dyspozycyjności bloku. Wady układu młynowego prowadzą z kolei do dużej awaryjności układu odprowadzania pirytów, niewystarczającej wydajność młynów, co w konsekwencji skutkuje m.in. spadkiem dyspozycyjności zespołów młynowych oraz zwiększeniem liczby osób obsługujących młyn – mówi Trajan Szuladziński, prezes TAURON Wytwarzanie.
– Dalsze niepodejmowanie przez nas kroków prawnych byłoby działaniem na szkodę spółki. Nadal jednak jesteśmy otwarci na negocjacje z Rafako, prowadzące do naprawienia wad bloku oraz zestrojenia wszystkich układów bloku – dodaje Szuladziński.
Pracownicy TAURON Wytwarzanie dokładają wszelkich starań, aby blok działał stabilnie. Od momentu przejęcia eksploatacji jednostki wyłącznie przez służby spółki, we wrześniu ubiegłego roku, ograniczona została istotnie liczba awarii bloku – czytamy w komunikacie.
– W tym czasie, czyli od września, blok wygenerował ponad 1 470 tys. megawatogodzin energii elektrycznej. W grudniu ubiegłego roku padł rekord wielkości miesięcznej produkcji jednostki – blok wygenerował ponad 455 tys. MWh. Na terenie składowiska węgla bloku 910 MW zostało zgromadzonych ponad 153 tys. ton paliwa, z czego ponad 85 proc. pochodzi z ZG Sobieski, które jest dedykowane dla tej jednostki – wylicza Szuladziński.
Rafako: żądania Taurona 1,3 mld zł za usterki bloku w Jaworznie bezzasadne
Według Rafako żądania Taurona są bezzasadne i są próbą przerzucenia odpowiedzialności, m.in. za użycie nieodpowiedniego węgla.
Kluczowa jakość węgla?
Rafako podkreśliło, że blok eksploatowany na odpowiedniej jakości węglu, działał bez zarzutu, osiągając i utrzymując moc 910 MW, co zostało potwierdzone w odbiorach inwestycji przez Tauron, jak i przez operatora systemu elektroenergetycznego w zakresie mocy. Firma przypomniała, że od wielu miesięcy apeluje o stworzenie Białej Księgi tej inwestycji.
“W obronie naszego dobrego imienia i bezpieczeństwa energetycznego kraju, proponujemy ujawnienie wszystkiej posiadanej w tym zakresie dokumentacji, w szczególności wyniki badań węgla, przeprowadzone przez GIG, wraz z analizami biegłych sądowych, ale także opinie i ekspertyzy biegłego z zakresu pożarnictwa, dotyczące zagrożeń wynikających ze stosowania w bloku węgla niezgodnego z kontraktem” – piszą przedstawiciele Rafako.
Tauron: “To węgiel kontraktowy”
Jak oświadczył wcześniej na konferencji prasowej prezes spółki Tauron Wytwarzanie Trajan Szuladziński, węgiel, jaki trafia do bloku jest w 80-85 proc. tzw. węglem kontraktowym, do którego spalania instalacja jest przystosowana. Według Taurona od formalnego oddania bloku do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Rafako nie usunęło 30 wad, zgłoszonych już w protokole przekazania, a w okresie gwarancji pojawiło się kolejnych 80 wad, także nieusuniętych. Tauron utrzymuje, że w czasie, kiedy blokiem operował generalny wykonawca, czyli Rafako, doszło w nim do szeregu nietypowych awarii i ujawniły się istotne wady. Tauron twierdzi też, że nie jest w stanie zweryfikować, czy blok osiągnął parametry, za które zapłacił. Spółka deklaruje jednocześnie, że chce polubownego rozwiązania sporu.
Pierwotna wartość podpisanego w 2014 r. przez Tauron z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa kontraktu na budowę bloku na węgiel kamienny o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno III wynosiła 4,4 mld zł netto. Po aneksach wartość kontraktu wzrosła do 4,7 mld zł netto. Blok miał być gotowy w marcu 2019 r., został przekazany do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Kontraktowa sprawność miała wynosić 49,5 proc.
Mediacja w sporze o awarie w najnowocześniej polskiej elektrowni w Jaworznie
Komentarze (0)