Przyjęte konkluzje wprowadzają m.in. bardziej restrykcyjne wymogi dla zanieczyszczeń dwutlenkiem siarki, tlenkami azotu i pyłami.
Ministerstwo Środowiska w oficjalnym komunikacie poinformowało, że nie zgadza się m.in. z wprowadzaniem zapisów, które ograniczają użycie określonego rodzaju paliwa, gdyż może mieć to wpływ na miks energetyczny państw członkowskich. Ponadto nie uwzględniono szczególnej sytuacji sektora energetycznego, którego modernizacja odbije się na całej gospodarce Europy.
– Dostosowanie się do nowych przepisów emisyjnych może kosztować polskie przedsiębiorstwa ok. 10 mld zł. Nie zgadzamy się na takie podejście – powiedział Paweł Sałek, wiceminister środowiska, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej.
W ocenie resortu zaskakujące jest to, że państwa, które nie mają węgla brunatnego, decydują o tym, jak inne kraje członkowskie posiadające te zasoby mają je wykorzystywać.
– Nasz głos, jak również innych popierających nas państw, został pominięty – oceniają przedstawiciele MŚ.
Komentarze (0)