Konferencja trwała od wtorku do czwartku w formule „roadshow” w trzech miejscach Wielkopolski: Uniejowie, Jarocinie i instalacji Orli Staw. Organizatorem był Abrys, wydawca Portalu Komunalnego.
Nadregulacja
Poprzednie rozporządzenie w sprawie MBP pochodziło z roku 2014. Uzupełniła je Decyzja Wykonawcza Komisji (UE) 2018/1147 z dnia 10 sierpnia 2018 r. ustanawiająca konkluzje dotyczące najlepszych dostępnych technik (BAT) w odniesieniu do przetwarzania odpadów. W opinii wielu przedsiębiorców oba te uzupełniające się akty stanowiły wystarczającą podstawę do działań instalacji MBP.
Mimo tych opinii Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się jednak na publikację dodatkowego rozporządzenia. Przede wszystkim uszczegółowiającego i listującego zasady stref rozładunku odpadów, szczegółowe warunki prowadzenia procesów biologicznych – czas, frakcje, parametry fizyczne.
– Zastanawiam się po co to zrobiło. W tym rozporządzeniu nic się nie nam nie podoba. Tak szczegółowe regulacje są zupełnie niepotrzebne. Najlepiej, żeby to rozporządzenie w ogóle nie powstało – mówi prof. dr. hab. inż. Małgorzata Gotowska, ekspert Politechniki Bydgoskiej.
Suchej nitki na treści rozporządzenia nie zostawia także Anna Specht-Schampera, ekspert SDZLEGAL Schindhelm. – Po coś i za co nam to zrobił, prawodawco? – pyta retorycznie, dodając, że poszczególne instalacje już uzyskały zezwolenia na stosowanie konkretnych rozwiązań, np. technologicznych, w postaci pozwoleń zintegrowanych (tzw. pezetek). Były one owocem dialogu podmiotów z odpowiednimi urzędami, nierzadko kompromisów, za którymi poszły konkretne decyzje inwestycyjne. Czy teraz te kompromisy uznać należy za nieważne?
Co z pozwoleniami zintegrowanymi
Rozporządzenie ogłoszono w Dzienniku Ustaw 9 stycznia 2023 – na spełnienie licznych szczegółowych warunków dano podmiotom jedynie 14 dni licząc od tej daty. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przekonuje, że ma moc obowiązującą od 24 stycznia 2023. Czy jednak dla wszystkich? Wątpliwości w tym zakresie posiało samo ministerstwo.
Chodzi o przygotowaną przez resort odpowiedź na interpelację posłanki Moniki Wielichowskiej. Wynika z niej, że podmioty, które posiadają pozwolenie zintegrowane mogą nadal prowadzić działalność na podstawie tego dokumentu.
Daniel Chojnacki, partner w kancelarii DZP przyznaje, że rodzi to poważną wątpliwość prawną. Czy polegać na tej oficjalnej wykładni, dokonanej na piśmie nie mającym rangi aktu wykonawczego, czy jednak trzymać się literalnie zapisów rozporządzenia. – Obawiam się licznych problemów prawnych związanych z takim postawieniem sprawy – mówi Daniel Chojnacki.
„Minister właściwy do spraw klimatu może określić, w drodze rozporządzenia, wymagania dla określonych procesów przetwarzania lub dla instalacji do przetwarzania odpadów (…) kierując się zapobieganiem zagrożeniom dla życia lub zdrowia ludzi oraz dla środowiska, a także zapobieganiem nieprawidłowościom przy przetwarzaniu odpadów” – uzasadniali potrzebę wydania niniejszego rozporządzenia jego autorzy.
– Cele słuszne. Tyle, że ja mam wątpliwości co do tego, czy jakikolwiek zapis tej ustawy nas do ich realizacji przybliża bardziej, niż zapisy prawne obowiązujące już przed ogłoszeniem rozporządzenia – pointuje Piotr Szewczyk, prezes Rady RIPOK, dyrektor Programowy Konferencji „Roadshow – mechaniczne i biologiczne przetwarzanie odpadów”.
Gospodarka odpadami przed małym trzęsieniem ziemi. To może być wstrząs dla jej fundamentów
Komentarze (0)