Do picia z miejskich poidełek zniechęcają bezdomni

Do picia z miejskich poidełek zniechęcają bezdomni
Gabriela Jelonek
26.06.2017, o godz. 14:17
czas czytania: około 4 minut
4

Duże polskie miasta coraz częściej inwestują w stawianie na swoich ulicach poidełek. Miejskie zdroje cieszą się jednak największym powodzeniem wśród… bezdomnych. To zaś zniechęca mieszkańców do gaszenia w nich pragnienia.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

W centrum Wrocławia wody można napić się w siedmiu miejscach, korzystając z ulicznych zdrojów. Na samych poidełkach widnieją naklejki z napisem „woda pitna”, która dostarczana jest z miejskich wodociągów.  Jak zapewniają miejscowe MPWiK i Sanepid woda w źródełkach jest bardzo dobrej jakości. Ujęcia są stale badane i dzięki temu w pełni bezpieczne – tłumaczy Sanepid. Nadaje się zarówno do picia, jak i do mycia twarzy czy rąk.

Do korzystania z poidełek nie są jednak przekonani mieszkańcy, o czym śmiało mówią zarówno przechadzając się obok źródełek, czy komentując pomysł na forach internetowych i w mediach społecznościowych. Jak zaznacza wielu – najczęściej korzystają z nich bezdomni, którzy myją pod nimi ręce i stopy. To zdecydowanie zniechęca pozostałych przechodniów do korzystania ze zdrojów.

Zdroje uliczne nie przyjmą się w Polsce?

Zdania na temat korzystania z poidełek są podzielone. Beata, mama Magdy i Bartka zabroniła swoim dzieciom korzystania ze źródełek zainstalowanych w jednej z poznańskich szkół. – To bardzo niehigieniczne. Dzieci w szkole nie potrafią pić z poidełek, oblizują kraniki. Na dodatek woda z nich płynąca jest zimna, więc nie trudno po takim napoju o chorobę gardła. Dlatego wolę, aby moje dzieci piły wodę butelkowaną – wyjaśnia.

Innego zdania jest Emilia, również mama dwójki dzieci. – Z poidełkami spotkaliśmy się na południu Europy. Z przyjemnością z nich skorzystaliśmy, tryskająca woda przynosiła orzeźwienie podczas upałów i była dużo chłodniejsza niż ta, którą mieliśmy w swoich butelkach. W Polsce nie zetknęłam się jeszcze z poidełkami, ale myślę, że w upalny dzień z chęcią bym z nich skorzystała – podkreśla. – Mam małe dzieci (1,5 i 5 lat), a takie wodne urządzenie z pewnością by je przyciągnęło. W gorące dni bardzo łatwo o odwodnienie, więc z pewnością pozwoliłabym dzieciom napić się wody z poidełka lub przemyć rączki, ale z zaleceniem, by nie dotykały bezpośrednio poidełka, ze względu na higienę użytkowania – dodaje.

Ponieważ z ujęć ulicznych korzysta dużo osób, zgodnie z zaleceniami Sanepidu w trosce o zdrowie nie należy dotykać kranu ustami lub rękami. Bezpieczniej najpierw nalać wodę na dłoń lub do butelki.

Poidełka na polskich lotniskach

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o tym, że za wodę butelkowaną na polskich lotniskach trzeba zapłacić nawet 10 razy więcej niż w zwykłym sklepie (więcej na ten temat przeczytasz tutaj). Po skargach konsumentów sprawę zaczął badać UOKiK, który zalecił też zamontowanie poidełek na terenie portów lotniczych. Nie wszyscy jednak popierają ten pomysł, niektóre lotniska zdecydowały się na inne rozwiązania.

– W najbliższym czasie ustawimy dystrybutor z darmową wodą, aby częściowo rozwiązać problem. Niestety takie działanie uderza w sprzedawców na lotnisku, bo ludzie będą woleli nalać sobie darmowej wody mineralnej z dystrybutora, niż kupić ją w sklepie obok – mówi Błażej Patryn, rzecznik lotniska Poznań-Ławica.

– Poidełka byłyby kompromisowym rozwiązaniem. Tam dostępna byłaby woda pitna, ale z oczywistych względów o innych walorach smakowych niż butelkowana. Sprawdza się to na wielu lotniskach na świecie, dlatego rozważymy zamontowanie poidełek na Ławicy – wyjaśnił rzecznik poznańskiego lotniska.

Pomysłu z montażem poidełek nie popierają zarządcy lotniska Kraków-Balice. Decyzję tłumaczą tym, iż nowo oddany terminal, wart 415 mln zł, ma 5-letnią gwarancję i nie można go modyfikować, aby jej nie stracić. – Inną kwestią jest to, że w Polsce nie ma kultury picia z poidełek, tak, jak zaobserwować to można w krajach południowych – podkreśla Rafał Marek, zastępca rzecznika krakowskiego lotniska.

Mimo, że UOKiK nie ma uprawnień w kwestii regulowania cen produktów, liczy na odpowiedź portów lotniczych, szczególnie w kwestii rozwiązania problemu i zapewnienia infrastruktury, dzięki której pasażerowie będą mogli korzystać z darmowej wody pitnej.

Poidełka zyskują popularność na świecie, ma je też większość portów lotniczych w europejskich stolicach i większych miastach. Z darmowej wody skorzystamy m.in. w Londynie, Amsterdamie, Budapeszcie, Madrycie, Porto, Atenach, Kijowie, Odessie czy we Lwowie. Z kolei np.: we Frankfurcie i Brukseli za darmo otrzymamy także wrzątek.

[poll id=”39″]

Suszenie osadów ściekowych banner

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (4)


gocha

Komentarz #5683 dodany 2017-06-26 23:53:32

Piję z poidełek, ale nie w Polsce, bo tu jest to obleśne - ludzie nie umieją z nich korzystać, a w większości są to myjnie dla żuli!


fuj

Komentarz #5729 dodany 2017-06-28 11:40:33

taaak, w Polsce jeszcze żule myją się w fontannach, a ludzie tam dzieci wpuszczają... nawet nie chcę myśleć jakie tam syfy pływają :O


Żul

Komentarz #5746 dodany 2017-06-29 08:44:02

W Berlinie przy poidełku przynajmniej zawsze są mydło, ręcznik i cążki do paznokci. A u nas? Zero standardów, a poidełka takie małe, że ledwo można gacie uprać...


Pit

Komentarz #41053 dodany 2020-02-09 06:40:32

Zastanówcie się o czym piszecie. Każdy chciałby poidelka a gdy już się pojawia to ze sa oblesne etc. Jak kolwiek by nie bylo to jest zle. Na zachodzie was nie brzydza a w polsce brzydza? Jak ktos nie umie kozystac to trzeba sie nauczyc albo obrazek nakleic jak kozystac. W usa i innych częściach świata też są bezdomni i też z tego korzystają

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Woda i ścieki
css.php
Copyright © 2024