Świętokrzyscy policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie niepokojącego zabłocenia jednej z lokalnych dróg w gminie Raków (woj. Świętokrzyskie). Na miejscu okazało się, że ślady wskazują na ciężki pojazd, który jechał drogą, zostawiając za sobą znaczną ilość błota. Policjanci sprawdzili ślady. Prowadziły na prywatną posesję, na której pracowała koparka.
Jak ustalono, 41-letni operator koparki zasypywał znaczne ilości odpadów. Mężczyzna jest pracownikiem jednego z przedsiębiorstw zajmujących się gospodarką odpadami. Zatrzymano także 44-letniego właściciela firmy.
Po zabezpieczeniu terenu i przeprowadzeniu wstępnych czynności, w które zaangażowana była prokuratura i kielecki WIOŚ, podano, że “odpady komunalne i pochodzące z oczyszczalni ścieków, odbierane przez firmę 44-latka, trafiały na działkę w gminie Raków od kilku miesięcy”.
– Ile dokładnie ich tu przywieziono, to nadal jest szacowane. Do tej pory odpady zabezpieczone zostały na powierzchni 9500 metrów kwadratowych – powiedział Maciej Ślusarczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, cytowany przez serwis Echo Dnia Świętokrzyskie
Aktualnie badane są próbki i sporządzana jest ekspertyza w zakresie oddziaływania odpadów na środowisko. Mężczyznom grozi do 5 lat pozbawienia wolności – objęto ich dozorem i zakazano opuszczania kraju. Musieli także wpłacić poręczenia majątkowe na poczet kosztów związanych z likwidacją odpadów.
Jak podaje Echo Dnia, to trzeci śmieciowy skandal w powiecie kieleckim, jak miał miejsce w ostatnim czasie. W połowie miesiąca funkcjonariusze złapali na gorącym uczynku nielegalny rozładunek odpadów na kopalnianym wyrobisku pod Kielcami. Na miejscu zastali dwie ciężarówki wyładowane odpadami – jedna z nich zdołała dokonać już zrzutu. Zatrzymano wówczas 4 osoby.
Kolejny przypadek wiąże się z odkryciem dzikiego wysypiska w lesie w Snochowicach (gmina Łopuszno). Wyrzucono tam tony śmieci – wśród nich były stare opony i części samochodowe.
Komentarze (0)