– Najbardziej narażone na zanieczyszczenie mikroplastikiem są powierzchniowe źródła wody pitnej, dlatego planujemy zbadać ujęcie wody w Straszynie – mówi „Gazecie Wyborczej” Monika Piotrowska-Szypryt, rzeczniczka GIWK.
– Będziemy prowadzić również kampanię edukacyjną, żeby uświadomić mieszkańcom Gdańska problem mikroplastików nie tylko w kontekście środowiska, ale również zdrowia. To dla nas element projektu równie ważny jak badania i mamy nadzieję, że będzie miał wpływ na ograniczenie używania przez mieszkańców Gdańska produktów plastikowych, zwłaszcza tzw. jednorazówek.
Jak badać?
Mikroplastiki to mikroskopijne cząstki tworzyw sztucznych, stosowane do produkcji kosmetyków, lub powstające podczas prania ubrań z tworzyw sztucznych, ścierania opon samochodowych lub rozpadu większych produktów plastikowych. Znajdują się w powietrzu, wodzie i ziemi. Ich obecność stwierdzono też w żywności (m.in. organizmach morskich i piwie). Cały czas trwają badania nad wpływem mikroplastiku na zdrowie człowieka. Naukowcy podejrzewają, że mogą one wpływać na układ hormonalny.
Zaostrzone normy w kontekście mikroplastiku zakłada też nowa unijna dyrektywa o jakości wody do picia. Wymusi ona na państwach członkowskich wprowadzenie monitoringu i usuwania tych substancji. Prace nad nią prowadzi obecnie Rada Europejska.
Według Komisji Europejskiej od 150 000 do 500 000 ton plastiku pochodzącego z krajów Unii Europejskiej trafia do morza.
Monika Piotrowska-Szypryt, rzeczniczka Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej podkreśla, że spory problem stanowi dziś brak uniwersalnej i sprawdzonej metodologii poboru próbek i analizowania mikroplastików, co utrudnia porównanie i interpretację wyników prowadzonych przez różne ośrodki. – Dzięki naszym partnerom naukowym będziemy mieli m.in. dostęp do zaawansowanych i zweryfikowanych pod kątem skuteczności i wiarygodności metod badania próbek, mówi rzeczniczka GIWK.
Mikroplastik z wód opadowych
Inna gdańska spółka miejska, Gdańskie Wody, odpowiedzialna za utrzymanie systemu odwodnieniowego, zbuduje natomiast stację, do hydrofitowego oczyszczania wód opadowych. Metoda polega na zastosowaniu filtrów z odpowiednich odmian roślin. Ma ona powstać na istniejącym zbiorniku osadnikowym w Brzeźnie. – Będziemy pobierać wodę, która wpływa, oraz tę już oczyszczoną, a następnie wysyłać próbki do Danii, gdzie zostaną przebadane. Chcemy w ten sposób sprawdzić, która kompozycja roślin jest najbardziej skuteczna w usuwaniu mikroplastików. To pierwsza taka instalacja na skalę światową. Do tej pory nikt nie badał oczyszczalni hydrofitowych pod kątem tego typu zanieczyszczeń, mówi Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka spółki Gdańskie Wody.
Liderem projektu FanpLESStic-sea jest Szwedzki Ośrodek Badawczy Wody. Biorą w nim udział podmioty ze Szwecji, Finlandii, Norwegii, Danii, Polski, Łotwy, Litwy i Rosji. Marinette Hagman, kierownik ds. badań w Szwedzkim Ośrodku Badawczym Wody mówi, że aby dokonać rzetelnej analizy ilości mikrodrobin w wodzie, trzeba ujednolicić i wystandaryzować procedurę badawczą. – Bez tego trudno jest określić, jak dużo plastiku występuje w środowisku, z jakich źródeł pochodzi i jakie należy podjąć działania, aby zmniejszyć jego zawartość w środowisku, dodaje.
Projektu ma się zakończyć do połowy czerwca 2021 roku, a jego budżet to prawie 3 miliony euro. Dofinansowuje go Unia Europejska.
źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze (0)