Jak wyjść z kontrolnościekowej pułapki?
O dramatycznych obserwacjach i wnioskach zawartych w raporcie pn. „Stan przeprowadzania kontroli opróżniania zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni ścieków”, przygotowanym przez Bank Gospodarstwa Krajowego i IEŚ, z Wojciechem Witowskim, prezesem Instytutu Edukacji Środowiskowej, rozmawia Robert Gorczyński.
Zacznijmy od początku. Nowelizacja ustawy Prawo wodne i niektórych innych ustaw, która weszła w życie 9 sierpnia 2022 r., wprowadziła nowe obowiązki kontrolne i sprawozdawcze dla gmin. Obejmują one m.in. kontrolę, czy właściciele posesji, na której znajduje się zbiornik bezodpływowy lub przydomowa oczyszczalnia ścieków, mają podpisaną umowę z firmą asenizacyjną na odbiór nieczystości ciekłych i czy opróżnianie zbiorników odbywa się regularnie. W przypadku braku umowy bądź też potwierdzeń wywozu nieczystości gminy mają do dyspozycji szereg instrumentów prawnych, takich jak np. wywóz zastępczy. Gminy zobowiązane są do kontroli szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków minimum raz na dwa lata. Pierwszy cykl kontroli powinien zakończyć się do 9 sierpnia 2024 r. Wiemy, że skontrolowano zaledwie ok. 26% posesji, a ponad 10 mln nie ma podłączenia do kanalizacji. Sytuacja jest, delikatnie mówiąc, dramatyczna. Jakie są tego przyczyny?