Jak mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, prace były prowadzone "zbyt opieszale", na ulicach pracowało mniej sprzętu niż wynikało to z umów, a pługi nie pracowały prawidłowo, po odśnieżeniu były zbyt duże zawężenia jezdni.
Największe kary – łącznie około 80 tysięcy złotych – są za stan ulic, mniejsze – od niecałych 8 do prawie 40 tysięcy złotych – za chodniki, przystanki, śmietniki i strefę płatnego parkowania. Parkingi nie były oczyszczane. Te, które znajdują się w strefie płatnego parkowania – w ocenie władz miasta – w dalszym ciągu są w złym stanie.
Tadeusz Truskolaski mówił również, że zatoki przystankowe były odśnieżane "niechlujnie". Podnoszono również, że firmy znacznie przekroczyły określony w umowach czas na doprowadzenie nawierzchni ulic do konkretnego stanu. Źle oceniono również stan chodników w mieście. Prezydent mówił, że oczekuje od firm "większego zaangażowania" w odśnieżanie, a nałożone kary ocenił jako dotkliwe.
Na ten sezon na odśnieżanie Białegostoku zarezerwowano 11 milionów złotych, ale jeśli będzie potrzeba – kwotę można zwiększyć do 19 milionów złotych.
źródło: radio.bialystok.pl
Komentarze (0)