Konińskie PWiK w marcu 2021 r. przedłożyło dyrektorowi RZGW w Poznaniu kompletny wniosek taryfowy na lata 2021-2024. Regulator nie rozpatrzył go w 45-dniowym terminie określonym w art. 24c ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Fakt ten spowodował, że organ regulujący utracił kompetencje do orzekania w tej sprawie.
Najwyższa instancja
– Organ we wskazanym terminie decyzji nie wydał. Złożyliśmy wniosek o wydanie zaświadczenia o „milczącym załatwieniu sprawy” i o stwierdzenie nieważności decyzji odmowy zatwierdzenia taryf przez RZGW. Prezes Wód Polskich wydał decyzję o stwierdzeniu nieważności, ale dlatego, że nasz wniosek obarczony był brakami i nie można było go uznać za wniosek taryfowy. Spółka złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówi mecenas Łukasz Ciszewski z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy.
Sąd uznał decyzje RZGW i Wód Polskich za niezgodne z prawem i uchylił je. Wody Polskie złożyły skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w grudniu 2022 r. prawomocnie rozstrzygnął spór na korzyść konińskiej spółki. Potwierdził zatem sprzeczność obu poprzednich decyzji z prawem.
Z mocy prawa
– Wyrok NSA oznacza zatem, że taryfy weszły w życie z mocy prawa 120 dni od złożenia wniosku, czyli w czerwcu 2021 roku. Sprawa ma charakter precedensowy. Jest niewiele orzeczeń dotyczących wejścia w życie taryf z mocy prawa. Mieliśmy świadomość, że organ regulacyjny podejmuje decyzję z pełnym przekonaniem próby wywarcia na spółkę nacisku, żeby nie stosowała nowych taryf. O tym świadczy fakt, że otrzymaliśmy pismo z pytaniem jakie taryfy będziemy stosować i z informacją, że jeśli będziemy je stosować bez zatwierdzenia to zapłacimy karę w wysokości 6 mln zł – mówi mecenas Łukasz Ciszewski.
Miliony złotych strat
Konińskie PWiK, według przeprowadzonych wyliczeń, traciło około miliona złotych miesięcznie w związku z niezatwierdzeniem taryf w czerwcu 2021 r.
– Spółka miała rację na każdym etapie. Przypuszczam, że to było świadome przedłużanie organu regulacyjnego. Spór mógł się zakończyć dużo wcześniej. W obrocie gospodarczym funkcjonuję od ponad 30 lat i nie spotkałem się z taką praktyką ze strony administracji państwowej, żeby w ten sposób wydłużać postępowanie, żeby druga strona nie osiągnęła swojego celu. To są praktyki nieuczciwe i niehonorowe – mówi Waldemar Jaskólski, prezes PWiK w Koninie.
Przez ostatnich kilka tygodni spółka i jej pełnomocnicy intensywnie pracowali nad analizą prawną i możliwością wystąpienia do Wód Polskich o zapłatę całości, ale nie jest to możliwe i pierwotne zobowiązania będą należeć do odbiorców.
– Klienci przez blisko 2 lata byli obciążani wyłącznie na podstawie ceny stałych opłat według taryf zatwierdzonych w 2018 roku. Mieszkańcy będą musieli zwrócić tylko to, co normalnie płaciliby od czerwca 2021 roku. Zgadzamy się, że powinien za to zapłacić ten kto zawinił, ale od strony stricte prawnej musimy obciążyć odbiorców, bo to na ich rzecz świadczyliśmy usługi – mówi Łukasz Ciszewski.
18 miesięcy zaległości
Konińskie PWiK będzie naliczać wyrównanie zgodnie z okresami obowiązywania taryf. Obecnie rozliczany jest drugi okres taryfowy, czyli od czerwca 2022 r. do maja 2023 r., ale trzeba również wziąć pod uwagę okres pierwszy, od czerwca 2021 r. do maja 2022 r. Czteroosobowa rodzina mieszkająca w bloku, która zużywa 10 metrów sześciennych wody, według starego cennika płaciła ok. 140 zł, a powinna w pierwszym okresie taryfowym płacić około 168 zł, a w drugim około 176 zł. Z wyliczeń wynika, że taka rodzina będzie musiała zapłacić zaległość za 18 miesięcy w wysokości blisko 549 zł. Kwota ta może być rozbita na sześć miesięcznych rat, każda po niespełna 90 zł.
– Dla osób i przedsiębiorstw, które nie są w stanie wypełnić zobowiązania w ciągu sześciu miesięcy istnieje możliwość porozumienia i rozłożenia na większą ilość rat. Osoba zainteresowana musi złożyć u nas wniosek w tej sprawie. Zapewniam, że będą one szybko i przychylnie rozpatrywane. Będziemy się starali łagodzić ten proces, liczymy na zrozumienie tej sytuacji. Prosimy o nietraktowanie tego jako podwyżki, ale jako wyrównanie – mówi Waldemar Jaskólski.
Zahamowanie prac
Przeciąganie sporu przez regulatora spowodowało duże ograniczenie remontów i inwestycji. Chodzi przede wszystkim o odstąpienie od rozbudowy sieci wodociągowej na ul. Sosnowej, Zakole, Mickiewicza, Piłsudskiego oraz na osiedlach Łężyn i Niesłusz. Poza tym zawieszona została rozbudowa kolektora głównego z ul. Zakładowej, spółka zrezygnowała również z przebudowy przepompowni ścieków na ul. Popiełuszki i z planu budowy biogazowni, która zamykałaby zapotrzebowanie energetyczne spółki.
– Mam nadzieję, że część tych zadań będziemy mogli zrealizować. Będę bardzo szczegółowo pracował z zespołem w zakresie nowej taryfy, która powinna wejść w życie na lata 2024 – 2027. Będę się starał, żeby w jak najmniejszym stopniu była dotkliwa dla mieszkańców i przedsiębiorców – podkreśla Waldemar Jaskólski.
Prezydent pisze do ministra
Stanowisko w sprawie zajął również prezydent Piotr Korytkowski. Wystosował on pismo do ministra Marka Gróbarczyka, pełnomocnika rządu ds. gospodarki wodą oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej w celu wyjaśnienia nieakceptowalnego przebiegu postępowania Wód Polskich.
– Chaotyczne i bezprawne działania Wód Polskich spowodowały daleko idące konsekwencje dla mieszkańców Konina, jak i dla spółki komunalnej PWiK sp. z o. o., która od kilku tygodni podejmowała wszelkie możliwe działania, aby uchronić mieszkańców przed konsekwencjami błędów państwowej firmy. Nie ma mojej zgody na to, aby niekompetencja i brak poszanowania prawa przez organy państwowe powodował negatywne konsekwencję dla obywateli naszego miasta. Liczę na jasne stanowisko ministra w tej sprawie – podkreśla w specjalnym oświadczeniu prezydent Konina.
Komentarze (0)